Archiwum 04 lipca 2003


tyciu..tyciu
Autor: kumcia
04 lipca 2003, 22:34

Wszystko sie dobrze uklada...kazdy dzien mile spedzam....usmiech nie znika z mojej buzki...jestem beztroska.. i wlasnie to mnie przytlacza..dziwne nie??prawie kazdy marzy zeby wszystko szlo po jego mysli....zeby nie miec problemow,zmartwien....A ja bym chciala miec jedne malenki..tyciu tyciu problemik..naprawde...bo wiem ze jak jest teraz dobrze to za jakis czas..bedzie odwrotnie....nie..nie mysle o tym...nie!!!..nie czekam na ten moment....bo taka jest kolej rzeczy...ale bym chociaz chciala miec "dylemat"np. w co sie ubrac!?!?..co zjesc na sniadnie?!?!...poprostu jest za pienkie???no w sumie zawsze moglo byc lepiej ;)...OoooOooo mam dylemat..nie to nie jest dylemat...poprostu musze wybrac..czy pojechac na 3 dni pod namioty ..czy nie?? w tym rzecz ,ze zadna z moich najlepszych kumple nie jedzie..aa czemu??bo nie moze..ah ci rodzice..jedzie Ewa o ktorej kiedys pisalam :)

Dzisiaj jak siedzialam sobie w chacie naszlo mnie cos ...aby jakas ksiazke poczytac..u mnie ich nie brakuje...wiec z pokoju do pokoju biegalam i przebieralm ...no jak w koncu wybrala...to odalam sie lekturce....bardzo ciekawa ksiazka.......nawet rzeby przejsc do sedna ominalam kilka stron..poniewaz nastopilo spowolnienie akcji...dokladnie opisy..wiem ze autor zastosowal ten zabieg specjalnie..zeby wzbudzic bardziej ciekawosc czytelnika....ale ja nie potrafil przebrnac przez nie :(...Nadodatek .. jej zajrzalam na koniec...nie moglam sie powstrzymac..wiem juz jak sie konczy :(..to bylo poprostu silniejsze odemnie...no jeszcze zajrzalam w srodek....i jakos wychywcilam kilka z najlepszych mometow..uh....ale i tak ja przeczytam do konca..to by bylo na tyle ..POZDARWIAM