Archiwum 29 czerwca 2003


nocna kompiel...czemu nie ;)
Autor: kumcia
29 czerwca 2003, 23:46

Przed chwila wrocilam do domu....jestem zmeczona..oczka mi sie zamykaja.....yyy nie bede sie rozpisywala..przynajmniej sie postaram ;)..bylam 8 h po za domem..ciekawe czy mi cos jutro staruszka powie..nie lubi jak na tak dlugo przepadam ( dlugo zalezy dla kogo ;)...no dobra dobra mialo byc w skrucie...no wiec o 22 z dziewczynami stwierdzilysmy ,ze skoczymy nad jeziorko...aaa tak noca ...fajnie...po drodze spotalysmy Piotrka..zabral sie z nami..pogadalismy posmielismy sie..... i pytal sie nas czy idziemy sie kapac...my tak oczywiscie..Paulina jeszcze dodala ze na waleta..no to on mowil ze mozemy sie przy nim rozbierac...ze on zamknie oczy i nie bedzie podgladal..haha no pewnie...jak doszlismy na pomysty to sprawdzilam jaka jest woda...nawet cieplutka byla...ale nawet sila by mnie nikt nie zmusil...zeby do niej wlazla...My sobie wykodnie usiadlysmy...on zdjal ciuszki i hlup do wody..( oczywiscie w gaciach :P)..potem przewroty robil ...tez bym tak chciala umiec...tak wogule ..to bym sie bala....moze kiedys..pierw musze sie na glowke nauczyc skakac...On specjalnie kolo nas na bombe skakal...fajnie darmowy prysznic ;)...potem jak wyszedl to go pizdzialo..ubral sie w ciuchy..brrrrr...jeszcze zamiast w chate...odrazu pojechac to sie udal po rostaniu z nami na skwerek.....aaa jeszcze z jego uspadl cos w stylu ,zeby chcetnie sie z nami pozbawilam.(kazdy wie o co biega)..potraktowalysmy to jako zart...widac bardzo kontaktowy chlopak...;)