Archiwum 23 maja 2003


jutro bede idealem..jutro bede. lallaala..(ale...
Autor: kumcia
23 maja 2003, 21:10

Swietnie sie bawilam na tej tzw "pielgrzymce"....yh no to zaczne od poczatku

4 rano zegarek dzwoni....jej tak bardzo mi sie nie chcialo wstac..chcialam dluzej zostac w tej cieplutkiej pierzynce..ale chciec sobie moge duzo...Wstalam..najtrudniejsze juz za mna.Spalam przy wlaczonym radiu...i zauwazylam co trace spiac do poznych godzin ..(oczywiscie jak moge)..Leca fajne chociaz stare piosenki np "...teraz juz wiem zycie cudem jest" albo " nic naprawde nic nie pomoze jesli ty nie pomozesz dzis milosci ".Strasznie szybko czas zlecial do wyjscia..nawet nie zauwazylam  kiedy a juz bylo pozno a musialam wychodzic..moze dlatego ,ze ciuchy rano prasowalam...i  jedzac  w pospiechu sniadanie, ktore sama sobie zrobilam :D..popazylam sobie jezyk goraca herbata..auc..auc..Zaraz szybko wyszlam i poszlam po Anke... no i jak sobie na nia czekalam to jakis wrobelek siadl na balkonie..i zaczol sobie spiewac..chyba byl przeziebiony...albo go gardelko bolalo bo okropnie skrzeczal..na poczatku ok...a potem mnie to wkurzalo..no i naszla mnie zla mysl...a zeby ktos kolo niego kamieniem rzucil zeby sobie polecial...ale tak samo jak szybko przyszla ..to tak samo i odeszla..... Jak doszlysmy na miejsce..to nie moglysmy sie zdecydowac.do ktorego autobusu wziasc..ale problem no nie?biegalysmy od jednego do drugiego..haha w koncu sie zdecydowalysmy..Na poczatku chcieli nas rozspiewac (ale piosenki nie religijne bo takich to nikt nie zna zabardzo )ale malo bylo chetnych do wycia z rana...wiec odpuscili nam...Czestochowa ladne miasteczko..sliczny kosciolek..po myszy mielismy czas wolny ..prawie 3 h..wiec kita po sklepach i do jakiegos baru..No i powrot byl najbardziej zajebisty..z Szymonem i Mateuszem gadalysmy i oni mowili do nas"Justynianki"..no to swierdzilysmy ze bedziemi mialy firme z woda mineralna..tak mi sie ta nazwa skojarzyla..ale oni mowili zebysmy zespol muzyczny zalozyly..i sie smieli ze to bedzie promocja naszej firmy..ze mamy talent..to zaeczlysmy piosenki spiewac no oczwiscie kaseta leciala..i tanczyc...mamy nawet wlasna juz jedna piosenke kawalek jej brzmi " nanana wezme cie pod kocyk nanana...." reszty nie zdradze poczekajcie na wydanie plyty ;):P..ale inne dziewczyny zazdroscily i zaczely chlopakow uwage odwracac..wiec my olalysmy to i zajelysmy sie soba....machalysmy ludzia..tak dla frajdy..i nam odmachiwali..a baba do nas z tekstem ze oni sa dla nas za starzy..zeby jakims mlodzyszm...kazdy tam polewal z nas..to jekims mlody pomachlysmy no i odmachali :D potem jedyne we 2 darlysmy sie tzn spiewalysmy na cala glos..jakos niby taczylysmy..smialysmy sie z byle czego..reszta jaks drentwa byla....nie przejmowalysmy sie niczym..nauczycielki polewa ,nasi kumple tez..a  takie panniusie zapewnie dupa nam obrabilaly......a mam to gdzies..Anka podsumowala to zeba sie cieszyc zyciem i szalec puki mozna..z gadzam sie..."Jutro bede idealem..jutro bede"