Archiwum 30 kwietnia 2003


zawody..nr 2
Autor: kumcia
30 kwietnia 2003, 21:32

Dzisiaj z rana bylam na zawodach...baba mnie zapisala na 800 m..jej zglupiala..to az 2 kolka stadionu.. jak stekalam ze nie do biegne to ona powtarzala ,ze ona juz mnie zdazyla dobrze pozna..narzekam ..stekam a pozniej mi nie zle idzie..i ze nawet gdbym byla ostatnia to zebym sie nie przejmowala bo musza byc pierwsi i ostatnie...wcale mnie to nie pocieszylo..nadodatek bieglam z Klaudyna..kiedys bylysmy dobrymi kupelami..ale z czasem swiat sie zmienia i ludzie..wiec trochce gadka sie nie kleila..ale kij z tym..Nie dobrze mi bylo przed biegiem..zawsze jest ten strach ..no nie wiem jak to mozna innaczej nazwac..na poczatku puszczano te lepsze.. facet chcial zebym ja tam pobieglam..nie zgodzilam sie...ja juz biegalam nie raz na dlugie dystanse i wiem ,ze dziewczyny..ktore wiedza ze sa nawet wytrzymale to wyrwia kite...nie rozkladajac sil ..i ja bym musiala leciec za nimi..tzrymac sie ich zeby miec jakie kolwiek szanse na dobre miejsce....i bym wysiadla po kolku jak to polowa z 1 grupy zrobila..w 2 grupie tez byly dobre..ale tu bylo cos innego...podobaly mi sie te zawody..szczerze to jestem z siebie dumna (jak tak moge to ujac)..poniewaz:

w tej grupie dziewczyny gadaly ze nie wyrwia kity pierw wolniej a potem szybciej..gowno prawda..wydarly i to rowna...ale Justynka sie nie skusila poraz pierwszy i biegla swoim tempem za nimi..troszeczke dalej .. przebieglam cale 2 kolka..nie podalam sie ..ani nie zaczelam isc...haha brawa dla mnie nie bylam ostania

No a tak ogulnie to bieglo ok.20 dziewczyn....i podobnierz bylam 8...Chlopaki z mojej klasy sie brechtali ,ze zajebista  mialam metode  na wygranie...pol kolka za cala grupa a potem przyspieszac ( wcale nie bylam pol kolka..bo tak to nie wiem czy bym zdolala kogo kolwiek dogonic a dopiero wyprzedzic....aa no i nienawidze zmeczenia po biegu...czuje w ustach sam krwi....leeeeeee...no i nie mam sily ustac jak dobiegne...no i widzialam dzisaj takiego chlopaka co mialam przyjemnosc z Anka i taka Olka poznac na basenie..huhu przy nietypowych okolicznosciach...bo bylysmy na zjedzalni i sie sprzeczalysmy ktora 1 pojedzie(niezly powod) i on z kumplem stal za nami wiec..powiedzialam zeby on pierwszy zjechal..ale nie chcial bo mowil ze gacie sciaga..no bo wtedy sie najszybciej jedzie..jeszcze tego nie testowalam ;)..a my ze to nie szkodzi . no to zatnol no i gadki w dol sciagnal....my taki kwas bo myslalysmy ze roze sobie sciagnie z pupci.....haha zanim zdazyl zniknac za pierwszym zakretem Olka zdazyla krzyknac ze ma zgraban dupcie...haha jego kolega sie brechtal z tego ale nie zjechal tak jak on ..chyba byl bardziej wstydliwy.. nic to by bylo na tyle i tak sie rozpisalam..Pozdrawiam