Archiwum maj 2007, strona 1


Uśmiech jest jak słońce, które spędza...
Autor: kumcia
03 maja 2007, 23:01


..pomalowalam paznokcie u stop..na rozowo(nie moj kolor,lecz taki jedynie byl pod reka;)..Tzn chcialam powiedziec,ze wrocilam..Tak,tak nie bylo mnie..pojechalam do domu:)

Mialo byc cieplo..mialo..zeby zdarzyc na wczesniejszy autobus,nie wzielam kurtki,a w torbie same ciut letniejsze ciuchy..aa co sie okazalo,ze bylo ZIMNo..w dowch bluzach,starej kurtce i marzlam:)

Zaczelo sie od odwiedzniy u rodziny,potem podbicie na grilla...dawno nie widziane osoby,smiech..piwko i kielbaska (pierwsze pozywienie od sniadania..mniam)..
..nie i jeszcze raz nie..nie zgadzam sie w tym,ze studia zaoczne to nie studia..ze twoje dzienne w tym miescie sa lepsze...W tym miescie??jak u mnie sie slyszy owa nazwe to ktos moze uslysze "eee",lapowa na lapowie..
..nie zgadzam sie,ze praca za 1000zl jest to ponizanie sie..nie kazdy ma jak Ty,ze jedno z rodzicow pracuje za granica i mozesz sobie tez tam pojechac kiedy chcesz..i nie ktorzy nie maja wyjscie..i w ogole..przynajmniej cos robia!
..Ja to sie dziwie..ktos sie komus zwierza...o swoich intymnych sprawach..i niby ma to nie obkrazyc calego swiata..aa sie okazuje,ze ta bliska kumpele wygadala to swojemu chlopakowi,a on wyglosci na grillu pod wplywem alkoholu nie przyjemna opinie na temat tej osoby..i juz wiedza tez inni o tym..aa ta kumpela sie cieszy i na moja krytyke mowi " nooo co..a tak nie jest'/"przeciez jej tu nie ma.."...Powiedzcie mi co sie z ludzmi dzieje????????nie wiem jak u Was..ale wiele osob kiedys z mojego  bliskiego grona  sie pozmienialo..lub z niego sie wrecz wpisalo..

K. to juz zueplnie...ten rozdzial zamkniety jest dla mnie..nie bede sie prosila..

Trzeba porzucic przeszlosc i zyc chwila:)


Aaa "nic nie robenie" jest oprostu swietne...przesypialam polowe dnia,a druga spedzalam z mama..przed wyjazdem odwiedzialam dawno nie widzianego kumpla..chociaz R. ten sam i nie zmienny:)

Wrocialam..tak..z krutszymi wlosami..juz nie mam za lopatki..teraz tak do ramion...i z czerwonymi butami:) mama mnie namowila..ale nie..one nie sa z tych co nosza lansiarskie malolaty:) ciekawe czy wyjde w nich..bo Kumcia tak mam...

Wrocilam i mezczyzni mojego domu bardzo milo mnie przyjeli..niby sie stesknili...bylam zaskoczona...

Pewna pani w pracy mi powiedziala: ze mam to co kazda kobieta powinna miec..pelno ciepla w sobie i non stop usmiechnieta...(przesada..ale milo mi sie zrobilo)


Teraz nie ma wspomnien,snetymentu..bo kiedys..nowy etap nastal:) postanowione:) buzi.buzi:)