18 marca 2005, 23:51
Jestem zmeczona...Zaraz pojde spac:)
Co raz bardziej..denerwuja mnie ludzkie wady..Wszczegolnosci egozim...Prosze..niech ludzie sie z tym przy mnie nie ujawniaja..
Tak,widzialam siez panem A..
Chec wyjasnienia sobie czegos[ten fakt nie wywolywal u mnie zlosci,ani zadnych pretensji],przerodzila sie w sprzeczke,potem w milczenie..A potem moja wyjasnieni: moze sie spotykac z 'byla i jej skladem'..moze robic z nimi co chce..mnie to nic nie obchodzi jego sprawa..Jego zycie..lecz kiedy ja do jego czesci naleze..to ma byc ze mna do konca szczery...To nie jest wiele...nie jest!!!!koniec kropka!!
Tyle sie stralam nic nie mowic na ich temat..nie obrazac jego znajomych..I nie wspominac o moich spieciach z nimi..Aaa to konfidenciary..wszystko..wszystko powiedzialy i zwalily na mnie..Eh jak zwykle..Ja ta zla,nie dobra..czepiajaca sie niewinnych..Zabijcie mnie za to,bo wstyd przynosze ludzkosci..Nieszczedzilam na nie slow..chociaz ostre one nie byly..
..bo jak tak mozna..no jak :/
Dotarlo do pana A. co mialo dotrzec [przynajmniej tak mi sie wydaje..].Glupio mu sie zrobilo..Probowal,wrocic do lask..zaczepial,gigotak:)..Przeszlo mi..bo gdby wtedy tych slow nie powiedzial to by przeszlo to bez echa..Ah ci faceci...
Potem..zawitala jego siostra z swoim chlopakiem..Hahah tak dziwnie bylo my tu oni tam..
Tak lezelismy....wyobrazalismy sobie rozne rzeczy..Hahah to byl moj pomysl:P;)..Oczywiscie nie wiem czy on myslal o tym co akurat mowie..Hahah i nigdy sie nie dowiem:)..A to bylismy na Malcie :) plywalismy z rybkami [takimi jak z 'Rybki z ferajny';]..Aaa to bujalismy sie na hamku i jedlismy lody waniliowe..a to bylismy na dyskotece..w tlumie ludzi,ktorych nie znamy..a to sie smialismy..Aaa to bylismy na pieknej polance w lesie[to bylo kiedys moje i pana X..lecz to przeszlosc,wiec nie warto o tym pisac].a to chlaplismy sie w malutkiej rzece..aa to jedzilismy na 'bananie' po morzu...a to skakalismyz bloku..tzn zjezdzalismy na tej linie i bardzo glosno krzyczelismy..Ahh:) i to ja wszystko ..ja wymyslilam:D..bo on mowil,ze woli mnie sluchac...Oczywiscie opowiadajac jedna z opcji mialam zamkniete oczy..Otwieram,patrze..aa on mi sie przyglada..'co ty robisz..miales miec zamkniete oczy','po co..wole patrzec jak ty marzysz'..Aaa no i o tej polace..idziesz na nia z jakas dziewczyna..'Z toba!'..'ta ze mna??łełełe..wcale ze nie prawda'..'nie,z toba','widzisz wszystko popsules..idziesz sobie z jakas dziewczyna','widzisz..powinnas sie ucieszyc..a tak to marudzisz.aa gbym nie powiedzial,ze z toba to zaraz by bylo..juz..powinienes powiedziec to i to..ze...','wcale ze nie!'[ale oczywiscie mial racje']
Powiedzialam,ze nie cieszy mnie fakt gdzie mieszkam..Mimo wielu cudownych chwil..uraz do owego miasta zostal..Nie do morow..drzewe,kwiatow..bo miasto to ludzie..Do ludzi..za ich zaklamanie,dwulicowosc...i wszystko!! Mam nadzieje,ze to nastawienie mi minie.[ale jest grupka ludzi,ktorych uwielbiam]
A on jest zadowolony..z miejsca swojego zamieszkania..'gbym tu nie mieszkal to bym ciebie nie znal','oj to bys znal inna':P
Uwielbiam te jego rozmarzone oczy..hmmmmmmm:)
'Dla mnie moglabys byc nie lubiana...aa nawet bym wolal'..'czemu?','wystarczy,ze ja ciebie lubie :D','aa wiesz,ze gby mnie nikt nie lubi..to bys musial swoj caly wolny czas ze mna spedzac:>!'.'i tak to robie','ale calutkii!','haha widzisz juz ci sie nie podoba..jednak lepiej,ze ktos tam mnie lubi :P'
'Jestes inna od wszystkich..'[ba! wiedzialam od zawsze,ze jestem zryta] 'inna to nie znaczy dziwna:P'..'a wlasnie,ze nie..inna to rowniez dziwna',' no dzieki..ooo mato jestem dziwna!!:D'
On: jestem zakrecony.... [hahahaha dotej pory nie wiem o co chodzilo..chcial wyjasnic..ale nie wyjasnil..ah ci faceci]
Te wyglupy,zarty...
no!!
ii do lozeczka!!:)
Sobota:
Ja i on..spacerujacy po miescie,stojacy w sklepie i ogladajacy gazety:):P..Dom: telewizja-eh zabardzo sie skupial na niej..wiec nie bedzie ogladania:P;) Smiech...Czesto kiedy jestesmy razem..on kladzie sie kolo mnie i zamyka oczy..I tak lezy..a mnie ja stekam,zeby porozmawial ze mna:P;)..Oczywiscie rozmawia..ale ja nie lubie kiedy zapada cisza..bo ja bym chciala z nim gadac i gadac:P;) Aaa moze owa cisza jest potrzebna??:>
Pojechal..
Poszlam do znajomych.. troche posiedzialam,pogadalam,posmialam sie..ale do baru wyciagnac sie nie dalam..Zmeczona bylam..Moze gdyby I. szla..ale nie szla :D..
Dzisiaj:
Powiedzial,zebym przyjechala do niego..No co ja...ze on do mnie..Bo i tak Fog bedzie do P. jechal..powiedzial,ze zobaczy..Lecz jak go do tej pory nie ma..To juz nie bedzie..Bankowo..szkoda:(