12 stycznia 2005, 20:23
Ostatnio o tylu rzeczach chcialam napisac.A wszystko wylecialo mi z glowy:)
Chcialam dodac,ze na moim blogu nie znajdziecie zadnych wywodow filozoficznych..ani glebokich przemyslen.Nic w tym stylu..A za to znajdziecie tu moje radosci i smutki pisane prostym jezykiem:p:)
Qrcze i co ja robie na humanie??zero zdolnosci w tym kierunku:)Tak na marginesie to chcialam zaznaczyc,ze ja nie posiadam zadnych zdolnosci,zainteresowan...
Jestem zywkla dziewczyna...Najzwyklejsza!!!ale co nie oznacze,ze normalna!
*Chociaz uwazam,ze kazdy na swoj sposob jest wyjatkowy!Moze i ja jestem??a moze i nie.Moze jestem wyjatkiem od regluly!
Poprostu jestem nic nieznaczacym zyjatkiem:) yhy:)
Ja jak zwykle nie na temat!
Chcialam napisac,ze uwielbiam tych moich czubow z pod blokow!ze nie oddalabym ich za zadne skarby swiata.Chociaz bywalo tak,ze mialam ich dosc,ze nie chcialam widziec..Nie moglismy sie dogadac..Nasze drogi rozchodzily sie..ale potem jak zawsze zblizaly:)
Wiem,ze oni akceptuja mnie taka jaka jestem..Rozumieja moje poczucie humoru :) napady glupoty:) dziwne zachowanie:)
W ich w towarzystwie moge siedziec w tych swoich strasznych jasno niebieskich derchach:) I nie czuje sie glupio:P
Zawsze moge liczyc na rozmowe,na przytulenie:) Jestescie nie zastapieni:P
Dziekuje Rafal za ta czekolade!!
*Pyszna byla!!mniam:)
Pamietacie jak pisalam o 'bylej' jej wrogosci do mnie.Starcia z nia..Rowniez napisalam o tym,ze na sylwestrze podeszla do mnie i sie ze mna pogodzila.Czemu??co nia kierowalo??Czy to bylo prawdziwe,a moze pelne falszu??Nie mam pojecia!W szkole sie jakos nie moglysmy spotkac..A tak chcialam stanac z nia twarza w twarz..Zobaczyc rakcje.Wiedziec co mam o tym myslec:)I udalo mi sie..Spojrzala sie na mnie usmiechnela i powiedziala 'czesc'.Odwzajemnilam:)
I szacunek dla niej:) Chociaz nie rozumialam jej wczesniejszego zachowania..I nie wiem co nia teraz kieruje,bo w zupelnie czyste,dobre intencje nie wierze!Ale podziwiam,ze potrafila podejsc pogodzic sie,a teraz witac sie i obdarzac usmiechem..Moze nie szczerym,ale jednak..Ja bym na jej miejscu tak nie potrafila..Haha a tak w ogole to bym nie miala nic do osoby,ktorej nie znam:)Ale ok!!topur wojenny zakopany:)
Z czystym sumieniem moge powiedziec,ze: nic do niej nie mam:)
Przejdzmy dalej..
Jeden dzien w tygodniu..To tak nie wiele..ale nie wymagam wiecej!Jestem wdzieczna,ze w ogole jest..:) I nie chce go stracic:) bo jeden,ale ile radosci potrafi przyniesc:)
Bo 4 dni w 2 roznych miastach spedzamy..[edukacja!]
Piatek-niech ma dla kolegow:) ja spedze go z mi bliskimi osobami:)
Sobota-moja!!:)i niech sie to nie zmienia!!!uuuum!
Niedziela-niech zrobi z nia co uwaza za sluszne:)
Tak jest dobrze:)narazie..chociaz w niedziele na te dwie,trzy godzinki moglby wpasc:),ale nie nalezy byc zachalmnnym:P
Moje skrzydelka zaczynaja sie goic..Nabieram znowu sily:) A do tego co ranilo nie chce wracac:)
Ciesze sie z tego jak jest:) aaaa jest dobrze:) Nic mnie nie marwti:) Haha dopiero zacznie jak klasowki oddadza:P
Chociaz towarzyszy mi ciagly maly strac,lekk..ze wszystko prysnie jak banka mydlalna!I znowu nastana ciezkie chwile..Nie latwo sie tej obawy pozbyc,bo wiem jak ostatnio bywalo zle..
'Krwawie'...P. tylko tylko sie ze mnie smieje..bo sie dziwnie zachowuje,gadam glupoty..Haha:P Nie moja wina..to przez matke nature:)
Zeby nie bylo za pieknie :P;) To napisze co bym wyelminowala:P:
Mysl,ze ona kiedys byla dla niego calym swiatem...Ze byl przyniej szczesliwy,serce szybciej bilo..calowal,tulil..To :/.Prosze zabierzcie mi ta mysl..Ona bolesnie dotyka..
I te male spiecia w domu:)
No to :)