14 czerwca 2003, 23:00
Wczoraj oblewalysmy udane egz...na pocztaku mialo byc ognisko..ja z dziewczynami dotarlysmy na miejsce z calym zaopatrunkiem..okazuje sie ze ma byc jeszcze jedna klasa i nadodatek od nas z klasy bylo tylko 3 chlopakow..no dobra idziemy luzik..ale przyszlo nam do glowy ,ze skoczymy do Pauliny na dziakle wypijemy sobie trochce i potem do nich dolaczymy...dziewczyny humora zlapaly.. takie brechty byly tam ze szok..obrzeralysmy sie agrestem ale jakims owlosinony.. haha..no potem poszlysmy dolaczyc..ale zrezygnowalysmy..booo sie same zajbiscie bawilysmy.. wiec w drodze wypilysmy reszte naszych zapasow..dziewczynka zaczelo bardziej walic..maja slabe glowy..na poczatku nie wiedzialam czy mam ich pinowac czy luzki taki..wybralam to drugie..jak przychodzilysmy kolo mojego brata jego a zarazem moich i Anki ..kumpli..mialysmy byc powazne..ale dziewczyny w brecht wpadly to ja nie moglam wytrzymac.. i polewa z nich..chlopaki stwierdzili ze sie schlalysmy...potem poszlysmy na skwerek..posiedziec..:)..tam Piotrka spotalymys fajnie sie z nim gadalo...on zas twierdzil ze sie zbuchalysmy...no nas za malo zna..widocznie tak wygladamy jak nam odbija!! odprowadzilysmy go..potem na skwerk z powrotem..ale juz powazniejsze gadki...no i powrot w chate w stapieniem na skwrek2... bylo wypas..:)