Zycie jest rysunkiem bez mozliwosci jego...


Autor: kumcia
11 sierpnia 2004, 13:11

Zabijcie mnie..prosze.Zrobcie to..

Teraz to  dopiero sie namieszalo..

Ja nie chce..ja sie tak nie bawie..!!no!!!!!

Szczurek napisal esa P.  kiedy tam do nich wpadniemy..Czyli juz mu przeszlo wkurwienie na mnie?? znowu 'cos' chce?? Nie ..nie... moze tylko to ma byc spotkanie przyjacielskie ...Ale nieee..nie wydajemi mi sie. Zapewnie wie ze bylysmy tam w sobote,zapewnie wie co tam sie dzialo..To moze naprawde spotkanie przyjacielskie??..yyyyyyyy..qrcze cos mi sie wydaje,ze jednak nie!!...boo eh ..bo takie spotkanie by nie mialo sensu.Za malo nas zna..W ogole tamte dwa dni spedzone razem to byl troszke taki 'bajer'..Choleraaaaaaaaaaaaaa!!! A tera znowu  Artur wrocil... I co ja mam robic??co ja mam robic?? Nie chce byc pszolka ,ktora skacze z kwiatuszka na kwiatuszek..I nia nie bede!!!NIE BEDE!!! wybierac?? jak ja nie potrafie...Nawet jak by zaszla taka sytuacja..to bym nie wiedziala ktorego..Znowu nie wiem czy A cos...raz mi sie wydaje,ze tak...a raz,ze nie!Jaa...ja nic nie wiem!! to jakas parnoja!!

P. chce tam pojechac w sobote...W tej sytuacji ja nie chce...Wlasnie moze tam poprostu sie nie pojawic.To z nowu nie przekonam sie  o co im dwom chodzi i moge 'cos' stracic..ale znowu nie bedzie glupiej sytuacji..gby wyszlo,ze  oni obaj beda z nami..Nie bede musiala wybierac..Choleraaaa..

...P. mnie zmusi..zmusi mnie..Ja to czuje :/

Czemu to sie tak pierdoli??No bo najpierw byla ta dyskoteka spedzona z A.. ale potem on wyjechal..nie wiadomo na ile ani nic..Poprostu pojechal a o tym sie dowiedzialam od jego brata..Nie byl zobowiazany mnie o tym informowac ani nic..Nie mam zali..no to pojechal..Pojawil sie Szczurek..te dwa dni razem spedzone..ale wtedy myslalam,ze wole A...jak mi przeszlo..tooo okazalo sie ,ze S. sie na mnie wkurwil ..bla bla..I to mialo znaczyc: 'skonczylo sie zanim sie zaczelo'..No to..wrocil A.. i ta sobota razem spedzona..ale nie bylo zadnego 'slodzenia'..tylko kilka chwil ,ktore mogly wskazac,ze cos nas tak 'laczy"..A teraz znowu sie S. pojawia..Qrwa

Pojebana jestem...to tez jest pojebane

Moj pamietnik zaczyna wygladac jak by go pisala jakas 13!!..Chyba na jakis czas przestane go prowadzic..Jezli mi sie uda!!..Az to wszystko sie wyjasni... Jak jutro bedzie ognisko..to jeszcze jedna notka sie pojawi!!...A tak to zawiesze go do monetu..az sie wszystko wyprostuje..I nie bede na lonach blogowiska robila z siebie idiotki!!!

13 sierpnia 2004
nikt tu nie uwaza Cie za idiotke, a ja juz na pewno nie :) W koncu jestes moim idolem,nie ;D;D;D??? No. Tak wlasnie myslalam. Z facetami problemy sa od wiekow, ale przewaznie przechodza i te tez przejda. Wracaj tu szybko. Obojetne jaka decyzje podejmiesz i tak w koncu okaze sie dobra. Glowka do gory :)
13 sierpnia 2004
nie łam się. przełam się!
12 sierpnia 2004
oj życie nie zawsze maLuje się na różowo, często prxzybiera inne barwy, aLe tak już musi być, bo gdyby byŁy same wesoŁe chwiLe nie cieszyŁyby nas one, bo nudno byŁoby gdyby wszystko nam się udawaŁo... Nie rezygnuj z bLoga, bo zostaŁ on stworzony, przynajmnije po części po to, żebyś mogŁa tu pisać jak masz probLemy... Piszesz go w końcu dLa siebie a nie dLa innych... Także... Teraz.. Gdy jest Ci źLe... Wypisuj się tu... ZObaczysz że zrobi Ci się Lepiej... ProbLemy to w końcu Ludzka rzecz... Trzymaj się ciepLuśko...
*linka*
12 sierpnia 2004
Och kochana Kumciu :)!! Nie musisz sie obawiać, że ktokolwiek z nas, czyli odwiedzających Twojego bloga stałych bywalców, uzna Cie za idiotkę :). W sumie to rozumiem te Twoje dylematy i problemy. Kiedy miałam kiedyś dokonać wyboru między kilkoma facetami, nie potrafiłam tego zrobić. Koniec końców po prostu sobie odpuściłam i czekałam na odpowiedniego faceta. A kiedy on się pojawił, nie miałam już żadnych wątpliwości :). Zastanów się po prostu, czego chcesz i który z nich Ci bardziej odpowiada... A może po prostu nie powinnaś się decydować na żadnego z nich, bo to jeszcze nie to? Nie warto robić czegokolwiek na siłę :). Mam nadzieję, że wkrótce wszystko to się jakoś poukłada i że będziesz wiedziała, jaką decyzję podjąć :). Na pewno tak będzie :). A tymczasem ciesz się wakacjami, a nie niepotrzebnie zadręczaj :). Pozdrawiam gorąco :*. PS. Nie za dużo Ty pijesz tej wódeczki ostatnio :D?
topielica
12 sierpnia 2004
aj bejbe ja widze jedno wyjscie... telefon zaufania :D hehe wez to na spokojnie... albo sie z tym przespij, albo zjedz pare kg frytek, pizzy lub szokolaty i wszystko samo sie rozwiaze, poza tym pogadaj z swoja przyjaciolka... wydaje mi sie ze moglaby ci pomoc, przeciez jej tez zalezy na twoim szczesciu. No to buziol na szczescie i pa :*
11 sierpnia 2004
Kumcia, słoneczko:) Po to jest blog, żeby pisać wszystko, skarbie:) Bez skrępowania. Tutaj nikt Cię nie weźmie za idiotkę przecież. A takie problemy to ludzka rzecz:) Także nie przestawaj, co?:) Bo będę tęsknić! I wiem, że nie tylko ja:]
aquila
11 sierpnia 2004
jedno jest faktem - pomieszalo sie troszke. ale usiadz na chwilke, wycisz sie, pomysl na spokojnie i na pewno znajdziesz rozwiazanie
11 sierpnia 2004
wybór trudny aczkolwiek kiedyś trzeba będzie z nim stanąć twarzą w twarz... trzymać kciuki za trafną decyzję :*
kaisa
11 sierpnia 2004
nie daj sie !
11 sierpnia 2004
o rany kobieto! kazdy ma jakies problemy, ludzie pisza na blogach o nich... nie mow, ze orbisz z siebie idiotke... to nieprawda :)
11 sierpnia 2004
Nie robisz z siebie idiotki!!!!!!!! :

Dodaj komentarz