Zwykłe potrafi być niezwykłe...
18 września 2004, 00:58
W jak nawiekszym skrocie...
Z rana..sprzatanie swiata.Kto by przypuszczal,ze sprzatnie moze byc tak przyjemne i zabawne [;)!!],Moze zblizac ludzi..Naprawde poznalam niektore osoby lepiej:)..Haha przy smieciach;):P..No nie moge:)
Na wieczor..przyjechal caly sklad:)Poszlismy do 'balonu'..Dyskoteka byla..A na parkiecie praktycznie same 15.Ulalalalala :P Czulam sie tak staro :P
Chlopaki sie krecili..:/
Bogu dzieki chociaz za to jedno piwo..
Pojawila sie Agniesia[byla A.],Kasienka i Agniesia 2..Hyhy..pieknie nam dupe zgadaly..Wiesniary..tez was kocham:)
A jak chlopaki z nimi w kolku zaczeli tanczyc..a my wzielysmy z soba Kasie,Swistaka i sie podpielysmy :)..Piekne mialy minki:P..Potem wiecej dolaczylo sie naszych znajomych :) Wtedy ohhhhh to byla rozkosz dla duszy .Wiem jestem wredna :) "jak Kuba Bogu tak Bog Kubie ":)
Dobrze sie nawet bawilam..:)
P. mnie zmusila..zmusila mnie.Heh..Zaprosilam Artura na polowinki..No w sumie..co za roznica..czy z nim..czy jakims innym moim dobrym kolega..z ktorym potrafie sie dogada bym poszla..O przepraszam..jest roznica..A. to moj przyjaciel;):P..A prawda jest taka,ze nas polaczylo cos wiecej..bo tamtego przyjaznia nie mozna nazwac:P
Ja:jezeli nie bedziesz chcial to powiedz.
Ja:Dobrze??
On:ale ja chce,cokolwiek to jest!![czyzby juz wiedzial o co mi chodzi:>?]
Ja:Chcesz?napewno??
On:no chce ;):P tylko powiedz mi o co chodzi..
Ja:Dobra to idziesz,ze mna na polowinki..Nie masz juz wyjscia..:P;)
Powiedzial rowniez,ze nigdy jeszcze nie spotkal dziewczyny o takim charakterze jak ja..nawet zblizonym..No wiem,wiem jestem niepowtarzalna:);):P..Powiedzial rowniez,ze mnie podziwial..ale od tego poniedzialku..Jeszcze bardziej podziwia...a czemu to nie mam pojecia:)
Zaraz sie zmylismy.bo P. musiala isc...:)..No to co,ze mnie obejmowal..To taka nasz dziwna przyjazn:P;)Tamci sobie poszli,a my sie tak krecilismy:):P
Potem wszyscy zeszli sie do samochodu..Z Tomkiem gadalam i akurat Kasia szla..i on ja chcial poznac:) bla bla.. i wyszlo,ze poszlismy ja odprowadzic do domu:)Jeszcze tam postalismy..Smiesznie bylo..czuby:P;)
Na koniec..A. chcial mi dac buzi...ten buziak przerodzil sie w buuuuuziaka:P..Troche to z mojej inicjatywy..Hahah wiem glupia jestem nie moglam sie wpostrzymac!!;):P..no i jeszcze 3 buzki dla Tomeczka..jak zwykle :)
Dodaj komentarz