* zaczynam wariowac..


Autor: kumcia
12 stycznia 2009, 12:23

 

Noworoczne podwójne zdziwienie...

 

Pozytywne - negatywne.

Gubie sie we własnym życiu- chyba. Bo jak zwykle nigdy nie jestem niczego pewna.
Jak to Mama rzekła: " nie wiesz sama czego od życia chcesz"

Biorę głęboki wdech zaczynam w jedna stronę biec, potem staje..patrze..myślę ( o ile to możliwe u mnie) nie.to nie tędy droga, i zawracam... i biegnę.  A gdy nastąpi tzw czas refleksji..dociera do mnie co narobiłam.

Odkryłam u siebie kompletny brak asertywności.

Oraz zanikanie funkcji myślenia..bo choć wiem co jest "złe" to i tak to robie.

Nie powinnam mieszać komuś w życiu. Robiłam to przez 3 lata, starczy. Nie mogę mieć żali, bo to przeszłość, wiedziałam jaki jest. Teraz powinnam pozwolić zapomnieć o sobie, dać żyć.
Egoistyczna, świadoma swojej przewagi emocjonalnej... bo to nie ja cierpię. Świnia.

Nadszedł czas zmiany - siebie.

-Tyś-

 

* Zło czai się za rogiem

 

 

15 lutego 2009
znam to gubienie się...
22 stycznia 2009
Kumcia! Coś Cię straciłam z horyzontu na kilka miesięcy, ale przypadkiem tu trafiłam, jejku jak się cieszę, bo myślałam że już nie piszesz.
Jeśli byś chciała hasło na mojego bloga pisz na calaja6@wp.pl
Pozdrowienia!
21 stycznia 2009
mi moje mama tez tak mowi.Myslalam,ze z wiekiem to sie zmieni,ale nic z tego.Trzymaj sie !I nie masz kompletnego braku myslenia,bo ja to wiem! biuziaki
21 stycznia 2009
noworoczna zaduma i postanowienia ?.. coś w tym okresie jest takiego.. że ludzie się schodzą i rozchodzą.. przypadek? wątpie.. mówisz brak asertywności?... hmm.. idziemy się kąpać w Odrze ? :D
19 stycznia 2009
A ja powoli chyba zaczynam dowiadywać się czego chcę od życia... I Tobie życzę tego samego...
Pozdrawiam!
18 stycznia 2009
Jesteś kobitką, a podobno kobity tak mają. Ja też nie wiem, czego chcę. Ciągle. I nie wiem, czy kiedykolwiek będę wiedziała ;)
aquila
17 stycznia 2009
to wlasnie odroznia nas od innych gatunkow. ze mozemy popelniac bledy i je potem naprawiac i rozmyslac nad tym co zrobilismy zle... zagubienie.... ja po roku bujania w oblokach i zyciu w sielance "niemyslenia" o tym co w zyciu zlego mnie doswiadczylo znowu zaczynam... co nie konczy sie najlepiej...
12 stycznia 2009
nikt ni jest idealny. jesteśmy tylko ludzmi i popełniamy ludzkie błędy. a jednoznacznie nie możesz teraz stierdzic ze tamto było złe, gdyby tak myslec z perspektywy czasu wiele rzeczy wydawac by sie moglo ze uczynilismy zle. moze warto wyciagac wnioski. ah! i te: sama nie wiesz czego od zycia chcesz - jakbym slyszala sama siebie. chcialoby sie czasem byc czegos pewnym: tak - robie dobrze! ale nie zawsze jest tak latwo. to moze usiasc raz, jednego wieczoru, wziasc aromatyczna kapiej, zrelaksowac sie i pomyslec na spokojnie!? czy to aby jest dobre dla mnie, jak postapic najrozsadniej. tak, ja wiem ze nieraz emocje biara gore, i wiem rowniez ze nie jest tak latwo.
Kumcia, 3maj sie :*
12 stycznia 2009
Ja do dzisiaj nie wiem czego od życia chcę :/

Dodaj komentarz