[wymiana miedzyszkolna..jeden Maltanczyk...


Autor: kumcia
16 marca 2005, 20:59

Ta notke poswiece pewnej osobie...

O toz bedzie ona o Joli :****

Osoba,ktora zarazem jest i nie jest mi bliska...Wszystko wyjasnie...

Z owa dziewczyna rozmawiam jedynie na  przerwach w szkole,kiedy sie przypadkowo spotkamy..czasem wspolne imprezy..I rozmowy na gg [ poprostu dupe jej truje..rozmowa przewaznie do tyczy jej osoby,jej zycia:) potrafie byc dobrym sluchaczem i doradca..:)]

Jola..Jolenka..Jolusia...przesympatyczna blonydneczka:)
Poznalam jaa..hmmmm...rok temu jakos tak..Jest to byla dziewczyna mojego brata:)
Na poczatku nie bylam do niej przekonana..nie bardzo bylam uradowana z tego,ze spotyka sie z moim bratem...aaa jednak..Szybko z mienilam o niej zdanie:)

Pierwszy raz sie spotkalam z taka osoba..Podziwiam ja..Jak ona potrafi walczyc..walczyc o swoje marzenia,pragnienia.Jak walczy o szczescie dla siebie..czyli o uczucie.O facetow,ktorzy ja urzekli..Mi sie wydawalo,ze ja walcze..bo walcze w pewnien sposob-ale mna targaja zawsze sprzeczne emocje..A ona wie czego chce i dazy do tego..nie po trupach..Wie kiedy ostatecznie powiedziec sobie dosc..Tak jak z moim braciakiem..Nic obiecujacego,nie majacego szans przerodzilo sie w pol roku..a w tym ile pieknych chwil..Potem ich drogi sie rozeszly..wiem,ze czasami on swinsko postepowal..i go nie bronie..

Nie moge powiedziec,ze mi sie zwierza...Dzieli sie poprostu tym co sie dzieje w jej zyciu..Bez jakis takich wiekszych sekretow..Aaa ja jej sluze rada,slowami pocieszenia.Naprawde ciesze sie,ze moge jej pomoc..I nie oczekuje niczego w zamian..tak bez interesownie..

Jola: nie wiem co bym bez Ciebie Justyś zrobiła:*dzięki WIELKIE :)
Ja: ooo haha wes przeciez ja nic nie zrobilam..

Mowi mi pewne rzeczy i prosi o dotrzymanie tajemnicy..Chociaz wiem,ze to nic takiego wielkiego,ze ludzie beda o tym wiedzieli nie zaleznie od tego czy ja powiem to komus czy nie..Ze jak bym powiedziala np. P. to nic by sie nie stalo i nikt by na tym nie ucierpial..I nie ktore rzeczy az same by chcialy sie wydostac na swiatlo dzienne..powiedziec komus jakie to np. szczescie ja spotkalo...Ale nie!!! Kumcia...nic nikomu nie mowi..zatrzymuje wszystko dla siebie..nawet jakies 'blahostki'.I dzieki temu wiem,ze potrafie dotrzymac sekret:)Ze doroslam do tego:)bo jak sie bylo mlodszym..to czasem sie nie chcacy cos chlapnelo :P;)Nie mowie,ze jbylam plotkara..ale samo przez przypadek..no nikomu sie tak nie zdazylo??!!taa dziecinosc jeszcze:)

Hohoo..niesamowite..czuje,ze mnie zazraz duma rozsadzi [zartuje;]..haha ;):P potrafie dotrzymywac tajmenic :D

Wy sobie nawet nie zadjecie sprawy z tego,ze jej 'dzięki Justyś'..Jest dla mnie taka nagroda:)..haha ;):P chcociaz ja wiem,ze nic takiego nie robie..tooo jednak..to jest pokarm dla duszy..hahahaa;P:) cieszy mnie fakt,ze sa ludzie,ktorzy doceniaja takie rzeczy..Tzn. mi nie ma za co dziekowac..no!!..

Bo ilez to razy byla przy ludziach..dla nich..kiedy bylo zle..wychodzilam z siebie..pomagalam..Reke dalabym sobie uciac,zeby im bylo lepiej..rosmieszalam..glupia z siebie robilam..Aaa kiedy z czasem bylo dobrze..to o mnie zapominano..aa z jeszcze wiekszym czasem..obrzucano blotem!Taka Jola daje wiare w ludzi:)

*Na inny temat..teraz ja wiem,ze u nas idzie wszystko tasmowo..teraz wiem,ze P.napewno nie raz wypowiedziala o mnie krytyczne slowa do Foga..ja wiem,ze jej szczerosc..zwierzanie sie zniklo..ja wiem,ze jak ma go to juz ja jestem nie potrzebna..Rozumiem..ona zglupiala na jego punkcie..Nawet gorzej od pozostalych czlonkin kiedys naszej wielkie 4 [tzn na punkcie swojego faceta]..Ufffffff ciesze sie,ze ja na punkcie pana A. jeszcze takiego jobla nie mam...Aaa w ten weekend wybiore sie gdzies z moja mala ekipka:) gdzies do baru,zeby nie mysleli,ze juz o nich zapomnialam..bo przez dwa tygodnie z nimi nigdzie nie bylam..To nie znaczy,ze nie rozmawiam..nie widuje..ale 3h siedzenia u mnie to sie nie rownowazy w ich oczach..z pojzniejszym wypadem do brau:)..Nawet I. powiedziala,ze musze isc w piatke do R. na dzien filmowy..przy malym bro :P;)..W piatek moze nieee..ale w sobote napewno:) Liczac,ze dziewczyny beda z nimi:)

*Znalazlam plusy wczyms co mi sie wydawalo nagatywne..nadal jest:) ale brzmi..tak tak ale cos negatywnego moze miec swoje dobre strony:)

*Juz wiecej nie marudze!! Warto!!..bo w zyciu piekne sa tylko chwile..:D no!!

* jej nie zdrowa atmosfera w domu!!! Jejku babciu chcesz oszczedzic mamie nerwow??to do cholery nie chodz i jej caly czas o nich nie pzrypominaj!! od co!!

* mam barta kretyna !!hahahah:P;) aaa ja to czytasz..to co glupio ci??glupi co??NO!!

Nataleczka:))
18 marca 2005
Mam nowy adresik bloga www.natalleczka.ziomek.us :)) Buźka!
17 marca 2005
tak to jest.. znam to uczucie, kiedy człowiek, wyglądający dotychczas na nieosiągalnego, niedostpęnego dla nas, staje się kimś bliskim... pozostaje mi zyczyć Ci, aby trwałO to jak najdŁużej....
16 marca 2005
Kaj sie taką Jole kupuje?
16 marca 2005
Hahaha no fifolem dotykal jej glowy :P hahahahah :] Ale jush mam inny szablon :P
16 marca 2005
fajnie, ze masz taka jole kolo siebie :) :*
16 marca 2005
Przepraszam, za dużo było do czytania na moje zmęczone oczka. Dobranoc :*
16 marca 2005
Mam nadzieję, że mi tak nigdy na mózg nie walnie z powodu chłopaka, hehe.
paulita
16 marca 2005
dobrze miec kogos takiego dla kogo sie jest kims waznym, komu mozna sluzyc rada i czuc sie potrzebnym ...
16 marca 2005
Hahahahaha no ja tesh mam brata kretyna, ale go kocham :D bo jest wlasnie taki glupi! :P I bez niego to byloby glupio! Bo on jest taki glupi... hhahahaha :P
16 marca 2005
hm.. Maltańczyk.. Niemiec.. za moich czasów tak dobrze nie było... ech.. jak to zabrzmiało.. no ale fakt, stara już jestem.. nigdy coś nie jest tak do końca negatywne albo pozytywne.. też to dostrzegłam niedawno... buziaki:*

Dodaj komentarz