"Troche dobroci od czlowieka dla czlowieka...


Autor: kumcia
15 listopada 2004, 19:40

Wyda sie to troche skomplikowane...

W sobote tzn juz to byla niedziela..Zanim poszlismy do domu po tej imprezie to siedzielismy jeszcze w samochodzie..I juz pod koniec..jednym slowem stalam sie 'upierdliwa'.Swoim zachowanie chyba zdazyla zdenerwowac wszystkich..

Na drugi dzien zle sie z tym czulam,wiec napisalam esa do Foga z przeprosinami..Nawet pozniej P. go czytala i powiedziala,ze naprawde bardzo ladnie napisalam,ze byla pod wrazeniem:)

...ale rowniez sie dowiedziala co sie dzialo kiedy wtedy wyszlysmy z samochodu..
Otoz..Fog powiedzial,ze jestem 'pojebana' czy 'co mi sie pojebalo'..Nie wazne..Poprostu wiechal na moja osobe..A. chca mnie bronic z robil odwet czyli obrzucil blotem P. I tak pieknie  oboje nas 'obsmarowali'..Cudownie..

Tylko problem w tym czy oboje mowili prawde co mysla???...
Mi sie wydaje,ze chyba obie wiemy jak jest...Wtedy co plakalam..to dlatego,ze A. powiedzial mi,ze P. go denerwuje,ze wolal od niej  byla Foga...ale nic mu o tym nie mowil,bo to byl jego wybor..Ze jak jechalismy to juz go wkurzala,ze sie powstrzymywal,zeby jej nie wrzucic..Ze jest wredna,chamska...Placzac [przez alkohol,wrazliwsza jestem],mowilam,ze to najblizsza mi osoba...Ze albo ja polubi,albo mnie znielubi..bo jestesmy takie same...On powiedzial,ze nawet nie wiem jak bardzo sie roznimy...co ona ma do nas??ze nie powinna nas poroznic..Powiedzialam,ze nic..ale chciala bym,zeby ja polubil..Kazalam mu obiecac,ze ja lepiej pozna..

Teraz wiem,ze mial racje co do tego,ze sie roznimy...i to,ze az tak bardzo..Jestem tego calkowicie swiadoma!!
Nie powiedzialam jej o tym...Sklamalam...Dla dobra..raz-szlo o zaufanie..dwa-lepiej czasami nie wiedziec..to by wiele popsolo..
Tylko teraz jest jedno zasadznicze pytanie :'co Fog mysli o mnie'???

Dzisiaj przyszedl po nia pod szkole..Wychodzilismy..Powiedzial "czesc Justyna"..[pomyslalam..pssss]
Potem sie pytal czy ide do domu...Przeciez dobrze wiedzial,ze ide..ze nie siedze z nimi..bo do szczesci im nie jestem potrzebana..[pomyslalam..i po co ta falyszwosc]

Moje mysli byly nie uzazdnione...bo nie wiem jak jest...ale jakos..heh.Wyjdzie to predzej czy pozniej :)Tylko Fog pamietaj kto dawal ci na dzamprezie gryza banana:P haha;P

Nie wazne,zauwazylam...ze P. coraz mniej obchodzi to co bede robila na weekendach..a pomysla,ze moge nie miec co robic????niech sobie to uswiadomi..i ani wazy mi sie o mnie zapominac..Bo wtedy ostatecznie przestala bym wierzyc,ze ludzie mysla o innych..a nie tylko o swojej 'dupie'..

Haha..jak mi przypomnialy dziewczyny jak sie rzucalismy tam zarciem tzn owocami..to nie moglam ze smiechu wyrobic:) wiem malo kulturalne..ale frajda nieziemska..I przypadkiem zamiast Anki trafilam jakiegos kolesia w czolku..w sam srodek..ale byl juz zalany..wiec nie byl swiadomy tego co sie stalo :)..Hahaha jeszcze na drugi dzien od solenizatki chcial do mnie numer..bo mu sie spodobalam..hahaha to juz drugi..lal :P;) a podobniez strasznie wygladalam z uplywem czasu..z wieksza iloscia promili we krwi..Wg P. jak typowa menelowa..hahahahhaha :)

Humor dobry...

topielica
18 listopada 2004
ja na ktorejstam osiemnastce wysmarowalam cala buzie mojego kumpla bananem... a zaczelo sie na niewinnym ciescie na policzku... w efekcie oboje sie probowalismy domyc razem w babskiej lazience :D o taak... takie akcje sa niezle :D Pozdrawiam :**********************************
ewQa
18 listopada 2004
nio to fajnie bylo zapraszam do siebie www.ewQa.extazy.pl
kamciarka
18 listopada 2004
hoho..widze, ze Siostra tam niezle wyrywa:D:D Hm..co do tego Foga.. moim skromnym zdaniem nie potrzebnie sie przejmujesz tym co on sobie o Tobie mysli..badz soba:) Buzka Kochanie:*
17 listopada 2004
nienawidze falszu i klamstwa. Po co to robic... tylko uprzykrza sie czyjes zycie :(
mała_olsztyn
17 listopada 2004
a to dobshe ze dobry :D
17 listopada 2004
menelki jak widać moga być pociągające=ppp ja sie kiedyś rzucałam galeretka i kislem...tez było fajnie;] uwazam ze ten banan to wyatsrczajacy powód by nigdy o Tobie złego słowa nie powiedział...;] a jednak...nie wart banana!dobrze, że humor dobry...=*
16 listopada 2004
Zazdroszcze doPrego humoru ;p pozdrowka
16 listopada 2004
Tio chyba tego dobrego humorku tio moge pozazdroscic:) Hmm...a ze powodzenie masz tio chyba dobshe:D
16 listopada 2004
dobry humor to jednak podstawa! ale ten caly fog... pffff zenada!
16 listopada 2004
tak to jest... nie powie Ci w twarz tylko za pelcami :( ehh... ludzkosc
15 listopada 2004
wiesz, ty czasami masz takie przygody, których ci zazdroszcze :) bo u ciebie napewno nie będzie rutyny. u mnie też jeszcze nie ma. a nie wiem. chciało mi się napisać coś ciekawego, ale jak widać...
15 listopada 2004
kurcze,no nie rozumiem po co gadac takie rzeczy jak oni:/ ale ludzie tacy juz sa, trzeba sie uodparniac,bo niejeden cham zyje obok nas..ale jak humor dobry,to dobrze:)
15 listopada 2004
Takich zachowań jak owego Foga spotkasz w życiu jeszcze wiele. Pocieszające, co?:D
sea_breeze
15 listopada 2004
Podrywanie na owoce .. Hmm.. Good plan!!! ;D
15 listopada 2004
I dopshe, ze humor dopry!! :)

Dodaj komentarz