"..Tańcz głupia,tańcz swoim życiem się...


Autor: kumcia
09 października 2005, 19:09

Mam mieszane uczucia co do wczorajszego dnia..kilka wydarzen,spojrzen,slow powoduje,ze nie moge jednoznacznie stwierdzic jaki byl..raczej dobry:)

Czas spedzony z panem A.byl barwny..smieszny:)troche nerwow kosztowal pana A. ale nie z mojego powodu..Gdyz pan A. przyjol taktyke jak nie zgadzamy sie na jakis temat i jakies male porozumienie rowniez nie wchodzi w gre-to go zamykamy:) nie ciagniemy poprostu dalej:) to jest naprawde dobre:) Nie wiem jak on moze zartowac z tego powodu,ze mi sie przytylo przeciez to jest straszne:P:)widzicie jak szkola zle wplywa na czlowieka:)Wyglupialismy sie,zartowalismy..Najgorzej bylo kiedy co chwile nachodzili go kumple a kiedy im kazal przyjsc pozniej to oni nie chcieli bo wazna sprawa..kiedy bylo slodko psuli klimat,az wzbudzali w panu A. zlosc....albo...hehe:) Te wszystkie glupie momenty da sie przeksztalcic w cos zabawnego...Kiedy wracalam do domu to milczalam,myslal,ze to jest spowodowane tym,ze on potem sie uda na dyskoteke..
-nie,bylam zmeczona...moglam tam jechac,byli przeciez tam moi znajomi..ale nie chcialam..on sam mi proponowal,zebym  z nim..rowniez odmowilam:)
Kiedy wrocilam przebralam sie w moje sexi dresiki..zadzwonil telefon.To I. wraz z Mila...i dalam sie skusic..namowily mnie na ta imprezke..kiedy sie szykowalam.znow dzowni telefon.....Łuksza[ten co sie baardzo dobrze caluje;]..mowie,ze jest pod moim blokiem..bla bla...byl wraz z dziewczynami:) podbijamy:)
Widok pana A. mowil,ze wlasnie mial zamiar pojsc do domu,ale czy wierzymy mu w to??hehe;)tak czy siak poprosilam go zeby zostal i tak uczynil:) przetanczylismy kilka wolnych piosenek:) i szybszych:)ogolnie pobawilismy sie z soba troche:)
K.gdy mnie tylko zobaczyla rzucila mi sie na szyje..okrzyki radosci:) nie uwarzam,zeby to co robila bylo sluszne,chyba najwazniejsze to byc w zgodzie ze swoim sumienie..no nie??nie mozna leczyc sie z jednego kilkama innymi..zabawa na jedna noc..ale to nie w jej stylu,nie wiem co jej odbilo!jej decyzja dalam kilka rad..
Wysciskalam M.-chociaz raz na mnie nawrzeszczala kiedy prowadzila powazna dyskusje...nie wiedzialam...Ona mnie z typowie jeszcze dziecko..Stlukla mi tylek za to,ze na moja 18stke nie mogla sie pojawic..
Z "moimi chlopczykami" sie pobawilam..Kon.nie zle wymiata:)
yyyyy...najwiecej czasu spedzilam z ekipka ta co przyjechalam..:)
M. i jego tani bajer..Przeciez Agnieszka to wspaniala dziewczyna..w dodatku ladna..aa on wybral ta..eh!
Jego tekst prosto w moje oczy 'tegp to Ci nie wybacze'-nie ma mi co wybaczac,bo nic nie zrobilam..wplywm alkoholu..
Kochana ona jest..uwielbiam to dziewczyne...Agnieszke-dzieki niej przekonalam sie,ze Agnieszki moga byc fajne..chodzi mi o te z reala oczywiscie:)Dostalam od niej mase buziakoooow:) za darmo:):P
Rowniez ja sciskalam dawno nie widzianych ludzi,tak jak oni mnie:)

Pomylka tego wieczoru bylo ta zaklamana rozmowa z byla,pelna falszu..przeciez ona mnie nie znosci....Ujrzala mnie wchodzaca sama na gore..przybiegla z usmiechem i zaczela mowic czy ucze sie w tej klasie bla bla, ja pogratulowalam jej studiow i powiedzialam,ze osobiscie zazdroszcze[to bylo akurat szczere]..Czy nie uwazacie,ze zbedna jest rozmowa dwoch nie lubiacych sie osob??bo ja uwazam,ze tak...
-wytanczylam sie,przypomnialam sobie jak to jest gdy gorac na sali,a z siebie scieka pot...tak jak w wakacje:)

*eeh zaczynaja mi sie w szkole fakultety..i wiecej tam godzin siedz...
Esemesowanie z Dawidem to mile oderwanie..ale juz coraz rzadziej to robimy..

Zycie jest brutalne..hehe:P;)

First_Sirius_Lady
14 października 2005
Fakt, życie jest brutalne ... i też nie lubię rozmów z kimś z kim nie lubimy się z wzajemnością.
13 października 2005
najwazniejsze ze jestes w dobrych kontaktach z panem A.!:) i ze kurna masz takich fajnych ludzi wokół sieibe! :DDDD [no ale jak taka super kobitka nie mialaby miec przy sobie super ludzi! :> :D]
*linka*
11 października 2005
Nie ma łatwo, kochana :>. Klasa maturalna to juz nie żarty. Po prostu trzeba przez to przebrnąć. Do tej pory pamiętam, jak się stresowałam na fakultetach z geografii :P. Najważniejsze, że znajdujesz jeszcze czas na relaks :). Imprezka, jak to zwykle u Ciebie, udana :). Oby tak dalej :). Trzymaj się, kochana :*.
^mArTa^
09 października 2005
O! To widze, ze spotkanie z panem A. jak i imprezka - udane :) Ciesze sie! :)
Dluzej w szkole, wspolczuje... Ale dasz rade i odreagujesz na nastepnej zabawie :P
09 października 2005
Ja tesh bylam wczoraj na imprezie, ale jakos nie mialam z kim przetanczyc kilku piosenek ;(
Dopshe, ze impreza u Ciebie sie udala :)
Ja rowniesh uwazam, ze rozmowa dwoch nie lubiacych sie osob jest zbedna.. ja bym sie chyba nawet nie zatrzymala jakby ktos do mnie podszedl kogo nie lubie.. Taka jestem..
To wspolczuje tych dluzszych godzin w szkole :/ wiem jaka to jest meka :(

Dodaj komentarz