Ta pieczarkowa na obiad tak na mnie wplynela...


Autor: kumcia
01 marca 2005, 23:21

Mam rekolekcje,mam rekolekcje..czyt. mam wolne,mam wolne:) Bajbango hej,bajabongo hej..Mam bardzo dobry humor mimo...aa o tym pozniej:)

Jej zimna pizze..rodzinka sie zlitowala i mi zostawila:D..EEe tam zjem taka od zimnej nikt nie umarl:P[len!!]

No i co ja chcialam przekazac:) To,ze takie ferie dobrze wplywaja na ludzi:) A milo bylo sie z nimi zobaczyc..:)
Aaa jednak czy czuje do P. obojetnosc??niee to nie prawda..to byla obojetnosc na to,ze z 'przyjaciolek' stalysmy sie bardziej kumpelami i nasze kontakty ograniczylysmy tylko do szkolny:) praktycznie!!Lecz tego uczucia sie pozbylam...i sympatia pozostala.Nadal ona mi wtyka od glupkow i ja jej..Nadal czasem sie bijemy:P i smiejemy z naszych glupich gadek..Nadal jedna czeka na druga [ona jak zawsze na mnie ;]..Bo ja sie nauczylam akceptowac wszystko [to co mozliwe jest do zaakceptowania]..

Ooo toz zastanawialam sie czemu otaczaja mnie ludzie egoistyczni?lub z takimi sklonosciami??aaa moze wlasnie o to chodzi..zeby myslec przedewszystkim o sobie..dla siebie jak najlepiej..Moze to jest droga do szczescia??Moze i tak..ale stwierdzilam,ze ja taka nie bede!!bo nie i juz!! czasami to jest bolesne..czulam tak nie raz..nie chce,zeby ktos czul tak przezemnie i juz!ale nabralam do ludzi dystansu..i nic na nich nie wymusza..Staram sie tak nie przywiazywac..Staram..patrze racjonanie na sprawe!!..jestem swiadoma wszystkiego iiiii nie pokladam takiej wielkiej wiary w drugiego czlowieka:) Moze tak bedzie latwiej:)no!!

O toz minelo po roku 'tego czekos' z panem A. iiii dzisiaj pomyslalam,ze to zakonczymy...Nawet myslalam,ze to sama zrobie..ale pokolei:)

Odwiedzilam go:) noo i na poczatku bylma 'zamulona'.Uuu no.no! jak najabardziej!..Staral sie mnie jakos rozweselic puszczajac jakies filmiki ze swirami....Ale nie da sie tak wymusic..'energicznosci','humoru'!..

...ale sam z nienacka mnie dopadl:) Humorek jak tralala...Siedzialam z nim..I caly czas gadalam...i gadalam..jak jakies nie glupoty,to moje 'filozoficzne' bzdury..Haha..aa on sluchal..oczywiscie tez mowil,ale o polowe mniej niz ja :P;)..On smial sie ze mnie..aa ja z niego..Hahaha..lepiej,zebym sie nie smiala w glos..bo robie to dosc glosno..Hahaha cholera jest debilny..Smieje sie jak jakas kretynka...aa moze zidiociala kretynka:P;)..Poprostu w glowie dzisiaj mi sie klepki poprzestawialy!:P Ja musze miec czesciej taki nastroj...aaaz stara Kumcia odemnie bic bylo:P;)...Nooo,ale byla powazna rozmowa..Bo on stanowczo za duzo wymaga..Wymaga odemnie takiego poswiecenia..jeszcze w zlym kierunku...Powiedzialam mu,ze go nie ograniczam..ze na dyskotekach moze bawic sie z innymi..nie musi przy mnie stac..i w ogole..Moze tanczyc gadac..ale zeby o mnie nie zapomnial...i zadnych 'blizszych kontaktow' z owymi panienkami..Uraz po ostatnim zwiazku sie odezwal..iii powiedzial,ze on nie chce takiego zaangazowania...Kurwa!! wymaga odemnie tego zebym ja byla...i zeby mogl z innymi..swiru swiru.OOoo aa kopa w dupe nie chce???On powiedzial,ze ja mam tez do tego prawo..Nie,nie,nie,nie...Ze by bylo mi przykro gdyby na moich oczach...Niee...On powiedzial,ze mu tez..ale by mi nic nie powiedzial..Jezli mu tez to po co to wszystko?? Powiedzialam,ze sie nie zgadzam....zeby wybral..albo w lewo albo w prawo..albo to..albo to!..I coz jak znamy pana A.  z naszej pol rocznej przygody..to powinnismy uslyszec..'racja nie ma to sensu..nalezy to zakonczyc'..Czekalam az te slowa padna..Aaaa on..nie rzekl nic w tym kierunku !!...chwila rozmowy..i to ja powiedzialam,ze najwyzej trzeba zakonczyc to co jest..i juz..bo jak to:/ [nie moglam uwierzyc..ja to powiedzialam..ja to powiedzialam..uh uhu powiedzialam :D] Idiotko teraz to powiedzialas..i nic..normalka..ale jakbys wrocila do domu..jakby dotarlo to do ciebie..To zal by sie wkradl w serce..Iiiii sie zastanowilam..pomyslalam...ale to jest dobre [ powiedzialam mu,ze w ten sposob zabije we mnie ta dobrac,chcec byc inna,wiernosc]..No bo myslalam..ze bym nie mogla...jak ja bym sie czula jak on..Ale odwrocmy strony..Pozbyc sie ograniczen..przelamac..i bawic jak kiedys..'kto mieczem wojuje ten od miecza ginie'.Powiem tak..krzywdzilibysmy sie nawazajem..ale coz..Chcesz oki..Byla szczerosc..powiedzial,ze wtedy kiedy T. bral mnie gilgotal..zaczepial..wie,ze to dla zartow..ale,ze go to wkurzalo!Ze jezli to go wkurzalo to jak cos wiekszego??Powiedzial,ze nie chce tak jak kiedys [wiecie co?widek 'bylej' zero uczuc,minelo mi;] ta zazdrosc..dosc duza..chce sie przed tym uchronic..ale,ze jak ten niewinny widok tak na niego wplynal..to,ze mu sie nie uda..To mile co uslyszalam..jednak zalezy..Powiedziala wiec zrobmy tak..nie imprezujmy razem..Nie bede cie brala na zadne imperezy,ktore beda organizowac chlopaki..Aaa on..Eeeh nie wiem jak to ujol..to tak jakby zapytal 'czemu na jakas nie pojdziemy razem'!Czlowieku!!Mowie dobra zrezygnuje z tych balang u was i 'st'..Masz! i znowu jakas odpowiedz w stylu jak to...Czlowieku!Powiedzialam..ale wiesz po takim czyms wiecej sie w nas nazbiera zalu niz innych uczuc...i to sie sypnie..jak banka peknie!!Pomyslal..i doszedl do tego samego wniosku,ze to wszystko zmieni...ze nawet ta rozmowa moze zmienic..powiedzialam,ze teraz to nie bo to tylko rozmowa..ale jak przyjdzie czas imprezy..to wtedy moze tak..aaah..aaa on na to,ze on nie chce zeby to zmienilo cos..on chce tak jak jest..Czlowieku!!!W pewnych momentach to wymuszalam na nim to,zeby mi powiedzial,ze to nie ma sensu..Ale nie powiedzial![ty baranie..jakies glupie prowakacje]..Bo myslalam,ze moze to chce mi powiedziec..ale nie wie jak..Powiedzialam,ze musze to przemyslec....on stwierdzil,ze on tez musi!!! i jedne wielkie gowno!! hahaha powtorze..sraka! iiii tam!!

Jakos mi to humoru nie popsolo..ale na chwile..uspokilam sie...Zamotalam w tej notce...Sie zobaczy..Moze pojdzie po rozum:) Jak powiedzial,ze moze zniszczy to co stworzylismy..moja odp twrala 'nic nie twra wiecznie..niebezpiecznie jest wierzyc,ze co trwa wiecznie'

Jak juz powiedzialam zobaczymy..i mam nadzieje,ze sie opamieta!!..aa narazie trwamy!!
Smial sie patrzyl i mowil..'jestes jak wulkan'..Hhaha:P;) wiem korbka sie kreci...:P

Biegne do samochodu..poszlam nie z tej strony co trzeba..potem wracajac bym sie wylozyla,utknelam w zaspie!
Fog:"wsiadaj nie pajacuj ;)"
P.:" ty pilas moze jakies winko??:>"

Nie to moj w deszke humor :P

kaisa
04 marca 2005
pff...ja w rekolekcje mam normalne lekcje;/
kamciarka
03 marca 2005
nowaaaaa notkaaaaaaaa!!!!!!:D plisss;D :*****
03 marca 2005
jaka dlugaśna notkaaa. jak ci się tak chciało pisać to chyba przez tą pieczarkową...
Synestezya
02 marca 2005
a może to nie były pieczarki? :>
02 marca 2005
hehehe...;p endorfiny?;p taaak!napewno=D
02 marca 2005
Jaka tam pieczarkowa:D Zakochana i tyle:P
kamciarka
02 marca 2005
No tak..o przyjazni tak łatwo nie można zapomnieć..Widze,że zaczynają się powazne rozmowy:D Hohoho..mam nadzieje,ze wyjdzie z tego cos dobrego;] Ba..ja wiem,ze bedzie dobrze:D Kochana..Ty jestes poprostu zakochana..stad ten humor!:DDDDDDDDDDDDDDDDDDD Buzia Siostroooo:*
02 marca 2005
Winko? :P Czemu nie... hahaha :]
02 marca 2005
bueheheh! w deszke ;D o to chodzi, o to chodzi. ;D jak to mawial pan czarny w fimie (takim dla dizeci). no ja wiem ze takie rekolekcje (czyt. wolne) sa potzrebne dla ludzi. U mnie rowniez wlasnie sie zaczely. hahaha
Kumcia
02 marca 2005
Bys wyszla..ale ja nie moglam bym wyjsc..bo bym musiala czekac godzine na dworku na powrot do domu:)..Ja poprostu chcialam wiedziec o co mu chodzi..wymyslil cos glupiego-a potem sobie zaprzeczal:P..Coz za facet:P;)
02 marca 2005
Całą notke przeczytałam:P Zdolna jestem:PP A on na bank zmadrzeje i wszysciutko szybciutko sie ułoży:P 3maj sie Kumciu:*
02 marca 2005
wiesz..ja bym chyba wyszła po tych jego słowach;) wy to się macie..

Dodaj komentarz