"Popatrz jak wszystko szybko się zmienia,...


Autor: kumcia
14 lipca 2005, 10:52

No to Kumcia wczoraj zaszalala..temperatura 38 stopni..Skad ona sie wziela??...cala obolala..
..gdby pan A. przyjechal..to miala lekkie oslabienie:D Tak sobie madra temeperature zbila;):P
..poszli tylko do sklepu;):P tak szyciutko..milo sobie rozmawiajac,smiejac sie,przy czym Kumcia wylozyla 'kawe na lawe' chyba zbyt mala powaga jej by sie wydalo,lecz uznala,ze dotarlo;) Kupili co trzeba bylo kupic i wrocili do domku,zeby Kumcia sie nie doprawila..Ogladali zdjecia pieskow,lezeli sobie na lozeczku;):p..Czasem te jego spojrzenie-urzeka:) patrzy sie na mnie tak slodko...Mysl jak fajnie........

Juz zdenerwowany,powraca temat z 'kawy na lawie'....
Tak zatyka,miazdzy-wychodze na glupia,moje argumenty to nic..nawet nie wiem co powiedziec..
Najprosciej jak potrafie,najprostrzymi slowami....mowie,zrozum...
Goraczka akurat powrocila...czasami sie miotala...
On poprostu nie rozumie..nie rozumie i juz...
Tlumacze..........powinnes uszanowac i choc strac sie zrozumiec..
Czy na tym to polega??w tym wszystkim o to chodzi??tak to ma wygladac??
Przykro mi...
Wymyslil cos niebywale idiotycznego,ze szok..
Nawet bym rzekla,ze nic nie znacze...nic....
Tego chcesz?????
Poprostu przegieles...

Chwila oderwania znowu kochany,okrywa oklderka,tuli..caluje w czolko...Kumcia cala rozpalona-goraczka przybarala pocztkowa temperature a moze i wiecej..

Znowu powrot do tematu...
Juz jedzie....
Moze wtedy na dworku cos dodtarlo..moze...
Nie wiem...kumple przerwali rozmowe..
I tak w sumie ona do niczego nie prowadzila...

Jak nie rozumial to nie rozumie.......
I prawdopodnie nie zrozumie...


Chyba moja historia i pana A. dobiega konca..
A mialo byc tak pieknie i coraz lepiej....mialo a nie jest..

Nie wazne....ja poprostu nie zrobie tego dla niego,nie zaakceptuje..nic wbrew sobie!!

"Popatrz jak wszystko szybko się zmienia, coś jest a później tego nie ma
człowiek jest tylko sumą oddechów, wiec nie mów mi że jest jakiś sposób
chciałbym coś wiedzieć teraz na pewno, to moja udręka, to jej sedno
wiem tylko że wszystko się zmienia, coś jest a później tego nie ma
to nie ściema, każda historia ma swój dylemat, ma swój początek i koniec jak poemat
nowy temat kreci i nęci a później umiera, nic nie trwa wiecznie
niebezpiecznie jest wierzyć w to że coś trwa wiecznie
dobre momenty jak fotografie zbieram w swej głowie jak w starej szafie."

*a ja myslalam,ze ten jego wyjazd..ta mala rozlonka cos zmieni..ze umocni,uswiadomi,pokaze..Myslalam,ze naparwde tesknil,ze naprawde barkowalo mu mnie,mojego towarzystwa,wszystkiego...Myslilam sie??

 

*linka*
15 lipca 2005
Biedactwo... Jakby Ci mało było tego, że jesteś chora, to jeszcze te nieporozumienia. Niestety, czasami mimo najlepszych chęci nie można się dogadać... Tylko wygląda mi na to, że ktoś nie starał się tak, jak powinien... Przeczytałam poprzednią i tę notkę i tak mi się smutno zrobiło... Jeszcze smutniej, bo nastrój i tak mam dzisiaj do dupy. Ja byłam przekonana, że będzie się Wam układało... Z małymi przeszkodami co prawda, ale jednak... Myślałam, że ta rozłąka Wam pomoże... Umocni, uświadomi... Nie stało sie tak, niestety. Ale ja nie uwierzę, żebyś Ty nic dla niego nie znaczyła! To mi wygląda dość poważnie... I nie wiem doprawdy co Ci poradzić... Powinniście sobie wszystko wyjaśnić, tylko jak to zrobić, skoro nie możecie dojść do porozumienia... Skoro on Cię nie rozumie... Może jeszcze się poukłada?
14 lipca 2005
Aj.. no bo ja nie wiem już.
Nie wiem czy to warte tego wszystkiego...
Zdrowiej:*.
cici
14 lipca 2005
tez jestem za tym, zebys nie robila nic wbrew sobie!
peace
14 lipca 2005
Kobieta nie moze sie meczyc w zwiazku, wiec jak sie meczysz to zastanow sie czy tego chcesz!!! Odpowiedz sobie szczerze byc z nim czy nie??? Tylko szczerze!!! Ja jak mam jakis problem np. z facetem (ktorego mi ostatnio brak) to biore kartke i dziele ja na pol po jednej stronie pisze to co jest za tym abym z nim byla a po drugiej to co przeciwko.Czasem pomaga.
14 lipca 2005
Pewnie u ^marty^ czytalas podobna notke kilka dni temu, jak wrocilysmy znad morza :P
14 lipca 2005
a może on nie chcę się po prostu o tego przyznac?..może jednak go odpuśc sobie co?..skoro jest tak głupi i nie widzi..może zmądrzeje kiedy zobaczy Cię z innym?
14 lipca 2005
poszukaj sobie jakiegoś lepszego, ten pan A. jakiś dziwny,zmienny jak kobieta: no ale to musisz sama zadecydować,trzymam tylko kciuki,abyś podjęła słuszne decyzje,zgodne z tym co naprawdę myślisz i chcesz :)
^mArTa^
14 lipca 2005
Tak! Nic wbrew sobie!
U ns tez tak grzalo slonce...uff...a ja w domu siedzilam ; Z reszta dzis to samo...
psycholog rodzinny i madrosc wsc
14 lipca 2005
zamien go na leprzy model. I nigdy nie rob czegos wbrew sobie slonce. Zyj w zgodzi ze sama soba to jest wazniejsze od dawania komus przyjemnosci. Jesli nie moze tego zaakceptowac znaczy ze nie jest wart ciebie. Wiem ze teraz to masz to gdzies ale nie pozałujesz swojej decyzji.Pamietaj ze faceci sa jak autobusy jak nie ten to nastepny :]
14 lipca 2005
A ja Cie kurde z notki, na notke nie rozumiem coraz bardziej! :P
A faceci to szowinistyczne gowna! :P tak mi sie teraz to wzielo do glowy ;pppp
Bedzie okej, i wiadomo nic wbrew sobie! :**
**ev_la**
14 lipca 2005
nic wbrew sobie!! tego się trzymaj, a nie zginiesz...
:((

Dodaj komentarz