Obojetosc..czyli notka z seri 'sranie w banie'...


Autor: kumcia
31 sierpnia 2004, 01:16

Bede szczera...

Bylysmy w sklepie z P. Zaopatrywalysmy sie w jedzonko :)..I nagle slyszymy..tidi tidi..Oooo sms :) Od Mietka..przyjedza do nas ze Szczurkiem i tzw Baca..
Czy sie ucieszylam???nie bardzo..
A to czemu?? bo nie ma dzemu..
A czemu nie ma dzemu??bo sa robaki wpierdalaki!!:P
To tak na marginesie.A powaznie..nie ucieszylam sie..bo Artur nie przyjedza
...pomyslalam albo nie chcial..albo mu Fog nie powiedzial,ze jedzie..
I przypomnialo mi sie..Jak to P. sie wkurzala kiedy M. jej tak slodzil a na pewnej imprezie potraktowal ja jak powietrze..Pamietam jak ja to zabolalo..Rozumialam ja...Wyobrazalam sobie jak sie czuje.A teraz wiedzialam.Bo wiecie co jest najgorsze??OBOJETNOSC!!ona najbardziej dotyka..
Eh zawsze powtarzalam..'zabawa-zabawa'..W koncu to mlodosc..najleszpsze lata.Trzeba szalec..Nie brac wszystkiego na powaznie..ale to chyba jednak nie dla mnie..Jedno dniowa ok..I nie z facetem,ktorego z czasem  bym lubila coraz bardziej..Tak jak w tym przypadku..Nie mowie,ze mi sie podoba..ale mnie to ruszlo..Mysl o obojetnosci..Bo po co te np.kwiatuszki dla zartu..niesienie na brana..i powtarzanie,ze chce tylko buzi odemnie..nie odstepywanie na krok na dyskotyce,bujanie na hustwace,buuuuziak..i itp.Nie bede wymieniac,bo to sensu nie ma.Poprostu :hahaha urzekl mnie;):P

Dla mnie mogl by przyjechac...tylko sie pojawic..Nawet sie do mnie nie zblizac..Poprostu byc..zebym sie glupio nie poczula!poprostu..

M.:chcialem wziasc A...ale nigdzie go nie moglem znalesc!!
Nic nie powiedzialam!

Doszlam do wniosku,ze gdyby chcial to sam z wlasnej woli by wpadl.Ot co!

Dobra..dobra juz sie tak nie rozczulajmy:)

Jebac to!! :P;)

Humor dobry..aa dzien bardzo mile spedzony..Myslalam,ze bedzie gorszy:) Lepiej byc nie moglo :) :P

"Potrzebny jest czyjs usmiech,
aby samemu też się usmiechnac."
Pola Gojawiczynska

:)

Na przekor wszystkiemu!!

Prosze mi sie tu natychmiast usmiechac!!;):P

 

31 sierpnia 2004
uśmiech nie rani... i on jedyny... może sprawić tyLe radości... zwŁaszcza kiedy jest odwzajemnioNy...
31 sierpnia 2004
:);):D:]:>prosze cie bardzo!! :*
31 sierpnia 2004
a ja sie nie usmeichne..bo mnie boli ta obojętnośc:(
*linka*
31 sierpnia 2004
Och tak, masz rację, że czyjaś obojętność może czasami bardzo zabloeć i wyprowadzić z równowagi. Rzeczywiście dziwne jest postępowanie Artura. Najpierw daje Ci do zrozumienia, że bardzo lubi Twoje towarzystwo i że chętnie by z Tobą spędzał czas, a później...? Czegoś tu nie rozumiem, ale faceci zawsze będą stanowili dla mnie zagadkę i nigdy nie uda mi się ich do końca rozgryźć... Ale tak sobie myślę nad tym jego zachowaniem i dochodzę do wniosku, że jeszcze wszystko może się zmienić :). Co ma być to będzie - poczekamy, zobaczymy... Fajnie, że mimo wszystko humorek dopisuje - to mi się w Tobie podoba :). Nie tak łatwo Ci go doszczętnie popsuć - i tak ma być :)!! Na przekór wszystkiemu i specjalnie dla Ciebie przesyłam szeroki uśmiech :]. Trzymaj się, kochana :*:*.
31 sierpnia 2004
Uśmiecham się do Ciebie najładniej, jak potrafię!!:D A że ładnie nie potrafię, to uśmiecham się po prostu szczerze:D
kaisa
31 sierpnia 2004
:D ja ce ptasie mleczko
niepowazna
31 sierpnia 2004
Obojętność.... w pewnym stopniu to ja czuje się obojętna dla kogoś... I wiesz... jakoś nie moge się uśmiechnąć.... Nie tym razem.... niestety...
31 sierpnia 2004
specjalnie dla Ciebie Kumciu- ;)))
31 sierpnia 2004
:))) a z tą obojętnością to masz Kumciu niestety rację... \"Tragedią miłości nie jest śmierć, Tragedią miłości nie jest rozłąka, Tragedią miłości jest obojętność..\" /Mangham/... ale uszy do góry! my babki silne jesteśmy:) :*
31 sierpnia 2004
A ja tesh tak powtarzalam, ze trzeba sie wyszalec poki jest sie mlodym i wolnym... ale jakos bralam wiekszosc spraw na serio... Tadamm!!!! :P Usmiech :))))))

Dodaj komentarz