Nie wywoluj wilka z lasu..nunu!!


Autor: kumcia
07 lipca 2003, 00:16

Padam z nozek..dzisiaj tzn wczoraj byl w moim miescie festyn..jejeje.....wyszalalam sie..Na poczatku ludzie byli drentwi..my tam taczylysmy..daralysmy sie...kazdy sie na nas gapil...a co tam bedziemy sobie zalowac ;)potem cos zejesc poszlysmy...spotkalysmy Janusza i Rafala....na spokle z nim jadalam hod -doga...jakas chyba parowka byla stara....hehe i tak malo go zjadalm..to nie ja bede musiala go trawic :)...potem do baru poszlysmy.. polozylam sie na lawce...plecki mnie bolaly....a potem sie opilam..oczywiscie napoju..i mnie kolka lapala jak pozniej chcialam poskakac potanczyc...auc...ale minela..naszczescie...swietnie sie bawilam....gardelko mnie teraz boli..aaa jak przyszlam do domciu..to sie poklucilam z mama..Moglam wczesniej przeczytac komentarz M-s-prince...mialas racje...wtedy pewnych slow bym nie wypowiedziala ...ale ona byla zla na mojego barat ciotecznego bo miala go odwiesc w chate ..a on poszedl i przepadl.. a ja jej weszlam w droge...no i reszty mozecie sie domyslic...a o co poszlo o parasolke...rozwalilam;)..no wiecie ta technika..ale to byl pretekst musial na kims odregowac..padlo na mnie..szczesciara ze mnie ;).....jutro bedzie juz zgoda..wszystko dobrze...zawsze tak jest.. i nastepnym raz nie bede wywolywala wilka z lasu ;)..Dobranoc........ hmmmmmmmm..raczej Dziendobry:)

09 lipca 2003
ale wilka i tak zawsze ciągnie do lasu;)))
Justyśka*
09 lipca 2003
to dobrze że sie fajnie bawiłaś;] Ehh...ja też ostatnio się dość często kłuce z swoją mum:/ Ale pa godzinie jest spox;)) Buźka!;]
09 lipca 2003
chcialam sie tylko przywitac i powiedziec, ze jestem :) caluje mocno i pozdrawiam
LaRa
09 lipca 2003
Ten film Kumciu z ktory ogladalam z przyjaciolka, ten z ladnym gosciem i super muzyczka (hehehe tak tak:P) nazywal sie Ghost Dog..moze ogladalas?:) Jak nie to ogladnij kurna;P :)
Kumcia
08 lipca 2003
NIE ZJEM NIGDY JUZ PAROWKI.....zadko je jadlam ale teraz calkiem mi ochota przeszla :) Nigdy wiecej hod-doga!!
08 lipca 2003
nie jedz, nie jedz Kumciu... nie okłamałabym Cie :) [naprawdę nie żartuję, jeszcze nie tak dawno temu było o tym głośno :)]
Kumcia
07 lipca 2003
to chyba nie byl festyn tylko fastiwal.. cos mi sie chyba pomieszalo..oj sam nie wiem co to bylo :)...Magna zartujesz??!! prawda???..i tak juz nigdy w zyciu nei tchne parwoki .feeeeeeee
07 lipca 2003
Nie lubię festynów, za dużo tam ludzi:)
07 lipca 2003
nie jedz parówek, dają do nich oczy zwierząt..
07 lipca 2003
hłe hłe hłe... na festynie mozna robic duzo ciekawyyyyyyych rzeczy :>
07 lipca 2003
Nie ma to jak festyn .Czlowiek staje sie ze tak powiem madry inaczej drze sie i nie obchodzi go opinia innych:)zajerzyste uczucie:)A klutnia z mama sie nie przejmuj przejdzie jej !
Grainne
07 lipca 2003
Wilka czasem i wywolywac nie trzeba... Sam wychodzi... Trzeba to przezyc ;))) Pozdrowionka :**
07 lipca 2003
w moim mieście festyn wyglądał...Boże lepiej nie bede tego wspominać :)) no masakra po prostu. Jedyna fajna rzecz ktora z tego wynikła to to że spotkało sie pare fajnych osob (spotkało=widziało) :))) Pozdrawiam :*
07 lipca 2003
Pierwsza? Piersza nareszcieeeeeeeee=))) Ostatnio jak ja wyszłam z parasolką na dwór,to myślałam,że pewne osoby na ziemię się położą ze śmiechu;)) Fajnie,że się fajnie bawiłaś na festynie;) Też lubię poszaleć na takich "imprezkach";) Z mamą będzie dobrze;)Trzymaj się!=)

Dodaj komentarz