obłąkane dziewcze


Autor: kumcia
07 marca 2011, 10:12

Pan A. znowu wyjechał. A ja już za nim tęsknie.

Co do pracy. Po dwóch spedzonych tam dniach,caaaluuutkiiich..oczywiście w większym wymiarze godzinowym niż standrowym jestem  na tak. Nie pamiętam, w której pracy tak szybko mi czas minął. Może wynikało to z tego,że weekend, tłumy. Ale oczywiście nie obyło się beż małych problemów. Mam nadzieje,że żadnych konsekwncji z tego nie będzie :)

Od paru lat na blo napominam o pewnej dziewczynie. Tak o P. Nasza znajomość przechodziła różne fazy: od dobrego kumpelstwa-intensywnego po przez stopniowe zmniejszanie kontaktu, aż do raptowne zerwania. Zaczął się etap tylko znajomości. A później tylko przypadkowe,okolicznościowe spotkania, bardzo rzadkie. Mój stosunek do niej był normalny: przyjazny, lecz u niej można było zaobserwować dziwne zachowania. Na początku nie zwracałam na to uwagi. Raczej nie dostrzegałam tego. Typu: że nie zacznie rozmowy jako pierwsza, albo "wpieła się" na pewne spotkanie przez kogoś i wymownie cały wieczór esemsowała dając do zrozumienia,że się nudzi. Miarka się przebrała gdy pomineła moją osobe podczas przewitamia. Cholerka..no wita się z moją koleżanką, która siedzi obok mnie, z którą ja przyszłam.. A mnie udaje,że nie zna?? Heheh tragedia, jak trzeba mieć nie pokoleji w głowie,żeby tak się zachowywać. I doszło do ochłodzenia kontaktów. Jak już się widzimy to zachowujemy się do siebie obojętnie, tak jakbyśmy nigdy dobrze się nie kumplowały.  Ona w dodatku jeszcze udaje czasami,że mnie na mieście nie widzi. Luzik. To jest po za mną. W sensie,że nie oddziałowuje to na mnie w żaden sposób.
No, ale niestety z dziewczyną jest coraz gorzej..

Jak przez 3,5 pół roku prawie w ogóle o niej nic nie wiedziałam, jakieś szczątkowe informacje do mnie docierały, a teraz to jak na sraczke. Aż mam dość.
Już od dłuższego czasu wiem, widzę jaka ona jest. Dwulicowa, przekrętna..cwana, wie po części jak manipulować ludźmi. Jest inna przy ludziach, a inna gdy ich nie ma. Piękna gra pozorów. O nie, których cechach zdawałam sobie sprawę od samego początku....

I teraz popada w jakieś skrajności, jakiś "obłęd". Za wszelką cene chce,żebym wiedziała jak jej się układa,że nic nie straciła, nic ją w życiu nie ominęło. I po co mi to wiedzieć???
Jak już kiedyś napominałam ona jest wybranka serca brata pana A.

Przechlapane mam, no nie?

Pan A. z bratem mam relacje dobre, alee nie takie przyjacielsko-imprezowe, w sensie,że razem tu siam..I nagle jakieś telefony do nas o 23 w nocy,żebyś podbijali do clubu..chodz od jakiś 5lat nigdzie nie bylismy razem. A po za tym oni nigdzie nie wychodza razem, albo bardzo rzadko, taki bardziej domowniczy tryb zycia.I nagle gdy chce ona coś od Pana A. to milusia i słodka..eeehhh bez komentarza.

cici
14 marca 2011
eh..i jak tu w takim swiecie ufac ludziom :(
fajno, ze praca jest w porzadku. mam nadzieje, ze dalej tak bedzie!
12 marca 2011
Zdążyłam zapomnieć, że ludzie mogą być tacy dziwni. To musi być irytujące, ale chyba najlepszym wyjściem jest ignorowanie tej dziewczyny i ograniczanie kontaktów do absolutnego minimum. Najważniejsze, że się tym nie przejmujesz. Cieszę się, że w nowej pracy Ci się podoba :). Oby tak już pozostało.
11 marca 2011
Ach. No to trafił swój na swego :P
10 marca 2011
Nie lubię takich. I gratuluję pracy!! :)
10 marca 2011
Paskudne są takie typy osób... Ale może brat A. też się w końcu na niej pozna.

Dodaj komentarz