"Miłości trzeba się uczyć, trzeba ją...


Autor: kumcia
23 stycznia 2005, 14:07

Hahaha!!
..ale te zycie pisze dziwne scenariusze:)Nigdy nic nie wiadomo!!

Wczoraj postanowilam spedze ten dzien jak najlepiej moge!!tak!!!! Napisalam,ze wpadam do nich na ta bibke:)..Ze z I. przyjade bo ona bardzo chce ze mna jechac..ale odwozke oni nam zalatwia:)M.powiedzial,ze nie ma sprawy..Wiadomo,ze bysmy w miare o wczesnej godzinie wrocily od nich..to szkoda marnowac reszty nocy..To umowilam sie z kumplami z pod blokow,ze jak wrocimy to damy zanc:)

Wszystko pieknie..zapiete na ostatni guzik:) Szykuje sie..aa tu nagle..Tidi tidi tidi ..Yh domofon...zapewnie ktos do mojego brata:)..Odbieram aa tu P. zdenerwowana szybko cos mowi..nie wiem o co jej chodzi...I o toz!! Szanowny Pan A. przyjechal!!Coooooooooo??nie moglam uwierzyc..nic mi nie wytlumaczyla,wydaral sie..Nie wiedzialam co zrobic..no,bo juz sie umowilam..aaa on tyle przejechal..Jeszcze jak juz byl to bylo mi glupio go splawic..Nawet nie mialam czasu sie zastanowic co zrobic..P. cos tak krzyknela..i powiedziala,ze oni to jada...Ze on niech przyjdzie do mnie..zebysmy sie dogadali...No dobra..:)

Poszlismy do mnie..taka glupia atmosfera..nie wiedzialam co powiedziec..Co mam zrobic!!! Help me!!!
Eh..zadzwonilam do I. i doszlysmy do wniosku,ze poprostu z nim pojedziemy tam:)..ale znowu on nie chcial sie zgodzic:) No nie chcial...ze jak chcemy to,zebysmy jechaly a on sie jakos zabierze tam do siebie:/..No to pieknie wymyslil..W sumnie nie dziwie mu sie,ze nie chcial..Dobra ..Matka powiedziala,zebym sobie odpuscila i zostala..Wiedzialam,ze tak nalezy..Zostac tez chcialam w pewnym stopniu:)..Potem przyszla  Ilona..i chlopczyki odemnie..Wyciagali nas do baru..Rowniez z nimi nie poszlismy:)
Glupio bylo mu..myslal,ze popsul mi plany..Nie to nie tak..:)

I tak oto spedzielismy z soba praktycznie sam na sam 9 godzin:) Hahaha..o matko..to prawie pol dnia:)..W sumie to zalezalo od Foga ile bedzie z P. bo A. mial z nim wracac:) I tak jakos wyszlo:)

Rozmowa,zarty,smiech..wyglupy:)
Jego ramiona,pocalunki..:)

Teraz juz wiem czemu tak to jest z nami..czemu tak sie dzieje..I rozumiem..Weszlismy na pewnien temat..i wszystko sie wyjasnilo..calkowicie przypadkowo!! Jak tak mowil...to nie ktore rzeczy..mogly sprawic przykrosc..nie doczycace mnie..tzn w penym stopniu tak..bo dotyczyly ogolu,ze wszystkie kobiety sa takie same..

On sie hamuje bardziej niz ja..On sie nie chce zaangazowac..boi sie!Jednym slowem 'facet po przejsciach'!!..ale rozumiem..Byl mlody zakochal sie,potem sie rozczarowac..Zebyscie to zrozumieli..To powiem tak: podobne przezycia do Kamci!![buuuuzka Skarbenku!!]

I coz ja biedna robic mam???niee wiem..no nie wiem..

Jak sobie tak lezelismy i zartowalismy..ze on ma caly notesik zapachany spotkaniami z innymi..ze ledwie dla mnie czas znajduje..W sumie,ze ja mam to samo..W tych zartach wytykalam mu wszystkie jego podkniecia..:)Czasmi mu sie tak glupio robilo:P  ..Miewalam tak,ze sama nie wiedzialam czy to nadal zart czy prawda..Bo sama mowilam niby tak dla 'jaj'..ale z podtekstem..Ja wiem,ze on to wychwycal..
Powiedzialam,ze ja zawsze nie bede...On: nie bedziesz?? Ja: nie bede..

Jednego nie rozumiem..jezli  powiedziales,ze nie chcesz sie z zadna dziewczyna wiazac psychicznie na stale...
To po co sie ze mna spotykasz??juz 4 miesiac..po co??przeciez te spotkania to nas zblizaja..aa nie oddalaja:P [no zalezy jeszcze jakie;] To po co jak niby juz sobie dajesz z tym spokoj..to znawsze ci mija..Tego pojac nie umiem..aa spytac sie nie spytalam glupio mi bylo..Przy najblizszej okazji to zrobie..tylko nie wiem kiedy to bedzie..

Musze to przemyslec!

Po 22..przyszli spowrotem Czuby..Chcieli mnie zabrac do baru..Mysleli,ze juz pojechal..Jakie zdziwienie bylo kiedy powiedzialam,ze nie:)..Weszli sie rozsiedli:) Myslalam,ze juz zostana:)..ale jednak za chwile poszli w dalsza trase..

Po 24 wrocil moj brat..jak zaczal gadac z A. to musialam go splawic..No bo gadali o rzeczach nie ciekawych:)

Czasami myslal,ze najchetniej bym sie go pozbyla..to wtedy kiedy puszczalam P. syganly..Sprawdzalam tylko...czy o nim nie zapomnieli:) bo jak by biedaczek musial isc w nocy taki kawal do siebie do domu..to by bylo straszne:P..W sumie moglby u mnie przenocowac..bo akurat bylo tego dnia wolne miejsce:P..ale nie bylo takiej potrzeby:P

Przed 2..oboje juz usypialismy..Zmeczenie dawalo o sobie znak:P;)

Hahaha!! powiem tak..dzien mile spedzony:) noooo!!bo ja uwielbiam z nim te chwile..A kiedy mu powiedzialam,ze nie jest romantyczny :P i za jakis czas zaczal mowic,ze kocha spedzac ze mna czas..kocha te chwile..te rozmowy i itp itd..a kiedy powiedzialam,ze zartuje sobie ze mnie..bo chce sie wydac bardziej 'uczuciowy'..to on na to,ze to plynelo prosto z serca,ze zawsze chcial mi to powiedziec,ale nie mogl sie przelamac:P;)..Chcialabym,zeby to bylo prawda:) ..no ale taka prawda..ze to bylo wypowiedzialen w takim malym 'zarcie'!

Ciakwe czy sie nudzil:>??

30 stycznia 2005
nudziŁ się? Na pewno nie! nawet tak nie myśL.. Skoro CI z Nim dobrze... A Jemu z Tobą... to chyba.. wszystko jasne... w końcu nie zawracaŁby sobie Tobą gŁowy 4 miesiąc co?:P
26 stycznia 2005
Tylko pozazdrościć takich wyznań :D! I oby było ich jeszcze więcej :)
25 stycznia 2005
normalnie jaka fascynujaca historia!!! :) czy sie nudzil?! nie-e na bank!! :D bedzie fajnie :) pozdrawiam :*
Pocahontas
25 stycznia 2005
Jak żartował, znaczy, nie nudził się, bądź dobrej myśli. Zresztą to nie koniecznie był żart, chociaż tak wyglądało Tobie. Faceci często wstydzą się albo boją i wtedy na wszelki wypadek właśnie tak mówia, żeby w razie czego móc się wycofać.
*linka*
25 stycznia 2005
Jestem pewna, że się nie nudził. Kochana, to w ogóle nie wchodzi w grę :>!! A nawet jeśli to, co powiedział, można było odebrać jako żart... to na pewno przestało nim być. No pomyśl sama... Twierdzi, że boi się zaangażować i że nie chce się z nikim wiązać, a tymczasem lgnie do Ciebie jak pszczoła do miodu :>! A to dobitnie świadczy o tym, że uwielbia spędzać z Tobą czas, rozmawiać z Tobą itd. No i te pocałunki :). Wierz mi, że gdyby nie sprawiało mu to przyjemności, już dawno by sobie dał spokój. Tak więc nie musisz się niczym martwić, bo wszystko jest oczywiste. Pytanie tylko, czy on zdobedzie się na odwagę i przyzna to sam przed sobą. Jestem przekonana, że coś z tego będzie... Że on w końcu zdecyduje, że dla Ciebie warto zaryzykować! Tylko proszę Cię, zastanów się, czy Ty sama na pewno tego chcesz. Bo przecież nie mogłabyś mu złamać serca, prawda? Tym bardziej, że to chłopak po przejściach... Hmm... musiałaś naprawdę bardzo miło spędzić cza
24 stycznia 2005
ach romantika :]
mała_oslztyn
24 stycznia 2005
a nie mówiłam ze bedzie dobshe ;) :*****
kamciarka
23 stycznia 2005
jak ja sie ciesze Twoim szczesciem Kochanie..:) Serio:) Zasluzylas na to..jestes po prostu niezastapiona.. i dziekuje za pocieszenie na gg.. dziekuje Ci bardzo:*
23 stycznia 2005
podoba mi sie note;p hehehe...oby więcej takich chwil...ten co mnie pytał \"gdzie jeste, czy jest Ci tam dobrze\" itd.ten cały z 1,5 roku itd...on tez mi mówił ze sie bał...hmmm=/ ach faceci...no ale...;] oby jak najwiecej najdłuzej i anjlepiej!=D =*
23 stycznia 2005
:))) Super, kotku:) Widzisz, z dnia na dzień lepiej:D
23 stycznia 2005
NA PEWNO SIE NIE NUDZIL! :DDD :> tez bym tak chciala [najlepsze jest to, ze nawet wiem z kim! ha! chyba pierwszy raz w zyciu :) ale nie ma takiej opcji niestety : dupa blada kurcze]
23 stycznia 2005
Jakby sie nudzil, to by jush dawno sobie od Ciebie poszedl, a nie tyle siedzial, to raz!!! A dwa!!! To moze on na serio to mowil prosto z serca, ze kocha spedzac z Toba czas i w ogole!!! A Ty nie chcesz jakos w to uwierzyc :) :***

Dodaj komentarz