ja,strzelba,i krew! Panie Luty do cholery...


Autor: kumcia
04 lutego 2005, 12:57

Z P. doszlo do spiecia..ostrego..Wracalysmy cala droge nie odzywajac sie do siebie ..
..bo ostatnio mam dosc..twoich jakis glupich komentarzy..tego ,ze zawsze musi byc po twojemu..cieglego wytykania czegos..Tego wzroku na sobie..tej miny..

Czy ty nie widzisz..nie dostrzegasz tego..Jakie masz szczescie,ze jestem przy tobie..Moze to brzmi egoistycznie..ale coz..Bo nie mowie jej kiedy mnie denerwuje,znosze jej humorki..jestem wyrozumiala do granic mozliwosci..puszczam w nie pamiec jej obietnice i nie mysle o tym jak radykalnie teraz zdanie zmienila..
Wkurza mnie to jak juz powiem co mi sie nie podoba w jej zachowaniu...to mowi:"jestes jakas dziwna..myslalam,ze ty zrozumiesz"..Wiele potrafie..ale nie wszystko..Wymgasz tak duzo..chcesz,zebym byla kiedy ty tego zapragniesz..I ci ciagle przytakiwala..i mowila jakie to szczescie,ze cie mam...Nie do przesady..

Bierzesz a nic nie dajesz...moze troche..tak,zeby nie bylo..Kiedy przestaniesz myslec o sobie i swoich potrzebach..i wspomnisz o innych...
...bo ja nie moge ciagle kazdemu dawac..jak teraz to robie..bo w koncu nic ze mnie nie zostanie..A potem jak znam zycie..cisniecie mi tym co ofiarowalam w twarz..Kawalkiem mojego serduszka..

Prosilas mnie o szczerosc..dzisiaj ja otrzymalas w malej dawce..i nawet tego nie potrafilas przyjac z pokojem..
Ty masz wady i ja mam...

Jak tak zle ci,ze mna to zerwij kontak..

Chyba to jest poczatek rozpadu...........Ja to wiem..sypnie sie to...bo taka prawda..milosc z przyjaznia nigdy nie beda szly w parze..liczac,ze obie dziewczyny beda zakochane po same uszy...

No to focha walnelas...juz na ostatki nie idziesz...Juz nie chodzi,ze zostawiasz mnie i moje problemy..Zostawiasz dziewczyny,ktore nic ci nie uczynily..ktore chciala pojechac na impreze i sie wyszales..swoje kolezanki..ktore teraz nie beda mialy czym dojechac a ni wrocic!No tak..nie wazne...

I pozostalo...
Ja i masa problemow....Kocham cie luty!!!!!!! uwielbiam!

..ale nie mam zle humoru..nawet jest dobry..bo sie uodpornilam..juz nie mam sily sie smucic,czy przejmowac!bo zawsze jakos to bedzie..obojetnosc panuje w mojej duszy!

06 lutego 2005
oby dobry humor nie opuszczal cie mimo wszystko!!! :) a w kwestiach przyjazni to ja kiepska jestem...
06 lutego 2005
własnie...zadnego smucenia sie! co do przyjazni...zakochanie zakochaniem...ale co z miłoscia miedzy przyjaciółmi?bo chyba wierzysz w coś takiego?
06 lutego 2005
bierze i nic nie daje? skad ja to znam. I sama nie wiem jak sobie z tym poradzic. U mnie tez nie zniosly malej dawki. I co zrobie? Nie wiem, ale mam nadzieje ze ty jeszcze znajdziesz jakies dobre rozwiazanie.
Pocahontas
05 lutego 2005
Jasne, że jakoś to będzie, bo jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było ...
05 lutego 2005
Pewnie, że nie pozwól!:)
sea_breeze
04 lutego 2005
Przeczytalam tylko do polowy.. ale i tak nie pamietam o co chodzi.. ;)
paulita
04 lutego 2005
kiedys tez mialam tego typu przyjaciolke... przyjaznilysmy sie baaaaaardzo dlugo... potem juz nie wytrzymalam... skonczylo sie wszytsko, ja odczulam ulge... ale teraz mi brakuje przyjazni:(
04 lutego 2005
masz rację kumcia,nie daj się!:)
04 lutego 2005
zapraszam w takim razie do mnie na ostatki!;)
kaisaa
04 lutego 2005
uhh nadete kolezanki dzialaja mi na nerwyy.
04 lutego 2005
Zyawsze w przyjazni wystepuja chwile zalamania... moze u Was wlasnie tak jest? Zycze aby wszystko ulozylo sie po Twojej mysli i bylo dopshe... :**** 3mam kciuki malenka! :))
04 lutego 2005
a może po prostu musicie na jakiś czas od siebie odpocząć, odizolować się?... Taka przerwa jest czasem potrzebna i bardzo zbliża do siebie.. Może oby dwie potrzebujecie pobyć troszkę same, czy z innymi Ludźmi, aż zatęsknicie i wrÓcicie... Zdaję sobie sprawę jak mocno denerwują niektÓre rzeczy, aLe niestety każdy ma wady i musimy się do tego przyzwyczaić... Nie zawsze takie zŁe dni muszą oznaczać początek końca...

Dodaj komentarz