ja nie chce!!!!!!!!


Autor: kumcia
12 stycznia 2003, 11:46

Qrcze ..wplatalam sie w niezle bagno..chciaz jak teraz o tym mysle to nie jest takie straszne.Chodzi o to ze kiedys tam poznalam (nie pamietam nawet kiedy..ale dawno dawno temu) na gg dziewczyne..zakumplowalysmy sie i wogule..jestesmy takie  dla siebie psiapsiulki z gadu gadu..ale najgorsze z tego wszystkiego jest to ze ona ma ciagle jakies problemy w chacie,wszystkim sie przejmuje i wogule...No i teraz ze swoja kolezanka postanowily zwiac z chaty,mojim zdaniem to nie ma sensu ale ona postawila na swoim  i koniec...no i chce do mnie przyjechac no i do moich kumpli z ktorymi czasami gada!!!JA NIE CHCE!!!!nie o to chodzi ze jej nie lubie czy cos ..nawet beardzo ja  lubie...ale nie bede mogla ja przenocowac..moja bacia teraz u mnie mieszka wiec tym bardziej nie,jest rok szkolny,starsi   zaczna mnie pinowac zebym sie uczyla bo koncze wkoncu 3 gim,a jak by przyjechala to  100 pytan by zadawali...moze moi znajomi by mogli  ja przenocowac!!ale jak dlugo??z 2 tyg ..z 3 tyg  moze nawet mniej....bo odrazu wiaza sie z tym klopoty... i wogule!!!!! do mnie moze na cale wakacjie przyjechac..mi to nie bedzie przeszkadzalo ,ale nie teraz!!!!!!!!!!!!!!! wybic z glowy jej sie tego nie da...nie wiem co mam robic!!

kumcia
15 stycznia 2003
no moze wrato...ale ja bym nie moga tak powiedziec .ale jak bym sie zebrala na to to ledwie mi to by przez gardlo przeszlo
kamciarka
14 stycznia 2003
hmm.. Moze warto byc asertywnym? Powiedziec: "Nie, sorry..dla Ciebie wshystko, ale w miare razsądq?" Przemysl to jeszcze:)
kumcia
14 stycznia 2003
dzieki dziewczyny za rade!! ja nie zmienilam zadnia na ten temat ale ona uwaza ze nawet jaks ie zjej planem nei zgadzam to ja przyjmne z otawrtymi ramionami ..heh
kumcia
14 stycznia 2003
dzieki dziewczyny za rade!! ja nie zmienilam zadnia na ten temat ale ona uwaza ze nawet jaks ie zjej planem nei zgadzam to ja przyjmne z otawrtymi ramionami ..heh
kamciarka
14 stycznia 2003
Suzka ma racje.. ta dziefcyna nie moze od Ciebie wymagac poparcia swoich racji..Hmm, ja bym powiedziala poprostu jej , ze nie popieram w zadnym wypadq tej decyzji i nie wracala do tematu..
14 stycznia 2003
Heh niom niezla sytuacja... wiesh szczerze moffiac to nie fiem jakbym sie zachowala na tfoim miejscu... qrde trudna sprafa ale wiesh ona tesh nie powinna wymagac od ciebie tego ze ty od razu zakaceptujesh jej pmysl ucieczki i poprzesh aj we wshystkim... nie fiem naprafde cio w takiej sytuacji zrobic... buuu nie umiem nic ci doradzic bo skoro ona i tak nie slucha zadnych rad... nio nic ale ja 3mam kciki zeby wsio sie dobrze ulozylo...
Kumcia
13 stycznia 2003
ja nie napisalam ze sie od niej odwroce...ja napisalam ,ze nie bede gadala na ten temat znia(czyli na temat ucieczki)..bo to juz nei ma sensu..no walsnie osteni tydzien ;(..jak ona co spisze do mnei to mi jest smutno i zaraaz plakac mi sie chce i zaraz lapie dola!! i wogule ..nienawidze rozstan
kamciarka
13 stycznia 2003
hmm.. ostatni tydzień.. i odwrocish sie tak poprostu od niej? Eh:(
Kumcia
13 stycznia 2003
nie z nia juz nie bede gadala ..bo ona i tak moich rad nie slucha jak sie na cos uprze to koniec...brak mi juz slow..chociaz mam problem mozna powiedziec z glowy bo ja zapoznalam z takimi chlopakami z gg no i oni ja zaprosili do siebie i to pol Polski odemnie i wogule.. ale i tak nie wiem czemu smutno mi!! dzieki niej mam taka zamule ze szok!!heh przejdzie kiedy!! Dj jak sie kogos lubi lub jest sie tak osoba ufan i wogule jak ja to maskara nei da sie olewki strzelic ale bym bardzo chciala!!!! no ale chyba ten tyg to ostani co z nia gadam :(takie zycie
12 stycznia 2003
Oj trza jakos z nia pogadac. Przeciez nie moshna tak po prostu uciec. Moja kuzynka kiedys to zrobila i wszyscy w chuj sie o nia martwili i ja szukali. To nie jest dobre. Takie uciekanie od problemow. Sprobuj jakos z nia o tym pogadac a jak nic z tego nie bedzie to powiedz wprost ze pomoglabys jej ale nie moshse niestety zatrzymac sie u ciebie. Wiesh nawet jak bedzie u twoich znajomych nocowac. To i tak dlugo tam nie zabawi bo albo sama wroci albo ja znajda. Tak mysle;)
12 stycznia 2003
UUU "trochę" beznadziejna sytuacja. Nie wiem pogadaj z nią i wytłumacz jej, że niczego nie zyska a co najwyżej może stacić ucieczką z chaty. Nie wiem co Ci jeszcze poradzić bo ja bym nie chciała być w Twojej sytuacji. Mam nadzieję, że uda Ci się wybrnąć z tej sytuacji.
kamciarka
12 stycznia 2003
Ooo jaaaa.. nio to poważna sprawa!:( A nie probowalas tlumaczyc jej, że niestety nie mozesh jej przyjąć? Chcesz jej pomóc przeciesh, a ucieczka z domu niczego nie rozwiąże! Będzie policja itp... ehh, niech dziewczyna przeczyta "Ćpuna" Melvina Burgess'a.. wtedy jej sie odechce ucieczek..mam nadzieję, że dobrze jej poradzisz i nakłonisz do zmiany decyzji.. 3mam kciuki za to Kumcio i pozdrawiam.. wielkie buziole:)

Dodaj komentarz