dla wytrwalych:):)


Autor: kumcia
25 lutego 2005, 23:09

Zawsze pisalam,ze chce stabilizacji???taaakk!
Zeby byl..zeby sie nie musiala zastanawiac,myslec czy sie zobaczymy ...Czy bedzie slodki,kochany..czy znowu cos mu sie odmieni??
Nawet nigdy bym nie przypuszczala,ze spedzimy tyle czasu,ze soba w ferii..W zyciu.....Ahhh jak ten los lubi  zaskakiwac:)..Wczoraj to on mial mnie odwiedzic..I zawsze brak jakiej kolwiek pewnosci..Bo ja napisalam..iiiii zawsze to czekanie..Czekanie-to mnie wykancza..W sumie przeciez my sie nigdy na godzine nie umawiamy..wiec..No,ale on zawsze z Fogiem przyjedza..wiec jak on o 17 umawia sie z P.. i o 19 nie ma A. to mysle,ze go juz nie bedzie..

Bo ja mialam zawsze jakies dziwne przeswiadczenie,ze jestesmy od nich uzaleznieni..Poprostu..zeby cos przekazac,pojechac!Gowno prawda!!Napoczatku wolnego sie przekonalam,ze nie potrzebuje laski P.Byla mi bardzo bliska osoba..napoczatku dzieki niej uwierzylam,ze 'prawdziwa przyjazn' moze istniec..aa potem mi ta wiare zabrala!Tak jak juz napisalam byla,ale juz nie jest..Jest 'obca'...Jak na nia patrze to nie mam zadnych emocji tak jak na osobe,ktora mnie nic nie obchodzi..Przykre..Sama do tego doprowadzila..

Ale nadal uwazalam,ze bez Foga sie nie obejdzie..no bo jak czasem chce cos przekazac,potwierdzic..To jak innaczej niz do niego napisac..w koncu to jego brat!W kazdym esie umieszczam 'dziekuje'..I to szczere!ale wiem,ze dla niego to zadny wisilek przekaza np.'tak bedziemy'..lecz wiem rowniez,ze potem z P. mowi "oni to jak dzieci nie potrafia sie umowic,a ona tylko pisze..przekaz"...

Wczoraj A. uswiadomil mi,ze naprawde to od zadnego nie jestesmy uzaleznieni..Przyjechal!w koncu sie go doczekalam..Iii wcale sie nie pytal Foga..czy jedzie..bo po co..Czy bez niego to juz ruszyc sie nie moze??wlasnie,ze moze:)
Stwierdzilam,ze racja..ze sie umawiamy..I ja mu ufam,ze jak mowi,ze bedzie to bedzie..ze pamieta,nie zapomnie!!Jakos mi ciezko po tym wszystkim jest tak w to wierzyc...iii nie watpic!ale musze i juz!

Coz moge o tym dniu napisac??ze nie pamietam zawiele.Hahaha!Nie wiem czemu!Hmmm,ze jak go odprowadzalam to zachowywalam sie jak wariatka:)

Dzisiaj sie rowniez widzielismy:)
Sama wsiadlam w autobus i pojechalam..Uhhh coz za odwaga!hahahah:)
Pojechalam mu odwiez kluczyki od domu,bo u mnie zostawil:)
Poszlismy odwiedzilismy Piotrka..chwile tam zabawilismy..Potem pogadalismy..z chlopakami pod jego domem [ulalala ladnego K. ma chlopaka..slodki..umm!to tak na marginesie].Poszlismy do niego:)Jego siostra chyba mnie lubi..zawsze przychodzi ze mna pogadac:P;) a on ja wywala:P delikatanie oczywiscie:P
Powiedzial,ze bedzie mnie nazywal 'no wes' :P;)
Ehhh..nie lubie jak gdzies idziemy..i tak szybko idzie..ze zawsze mnie wyprzedza o krok!co mnie niezmiernie wkurza..aa kiedy mowie,zeby tak nie robil..To stwierdza,ze sie wleke..eh no:p Na przystanku..looooo ile znanych osob:P;)

Jutro mial jechac na dyskoteke:/,lecz nie jedzie i przyjedza do mnie:D..no mowil,ze jak ja dzisiaj przyjade to on jutro..Ehh..ale ja go nie chce ograniczac..Czy cos..chce ze swoim dobrym kumplem jechac..prosze bardzo!ale bedzie dosc pozno..Czuby odemnie chcialy wyciagnac mnie jutro do baru..To tez da sie zrobic:) Po 22 zapewnie juz go u mnie nie bedzie...wiec wpasc do nich bede mogla:) oki toki!!

Straszne ferie mi sie skonczyly!!tzn jutro!aaa niedziela to juz do ksiazek trzeba zajrzec:p zastrzele sie!!Tyle mialam przez ten czas zrobic..i nic nie zrobilam..nawet tej 'Lalki' nie moge przeczytac :/

Aaa chcialam dodac..ze w czwartek bylam u K.i reszty:) Jejku...cudownie jest sie smiec bez powodu..lezysz,lezysz..i nagle sie zaczynasz smiac!:) Dobrze,ze sobie przypomniala jak to jest:)Brakuje mi tego..bo kiedys ciagle  tak mialam..ale bieg wydarzen to zmienil..za duzo smutkow dostarczyl..Moze kiedys powroci na stale:)

*linka*
26 lutego 2005
No tak... Przykro, że Twoja przyjaźń z P. tak nagle się zakończyła. To naprawdę musi boleć... Ale niestety bywa i tak. Jeszcze kiedyś ktoś zastąpi jej miejsce... A na razie musisz się jakoś z tym pogodzić. No i pięknie, że teraz postanowiliście radzić sobie sami i umawiać się bezpośrednio ze sobą, a nie przez pośredników :). No co Ty, Kumciu... Jeśli mówi, że będzie, to na pewno będzie, no chyba że wypadnie mu coś pilnego i niespodziewanego... Nie da się tak łatwo, po prostu zapomnieć, że jest się umówionym z uroczą dziewczyną :). Nie pamiętasz za wiele? Jak to :>? To co Ty takiego robiłaś, kochana :D? Chyba cos przed nami ukrywasz ;). Powiadasz, że zostawił u Ciebie klucze od domu? No proszę, proszę... Coraz lepiej :D. To albo był tak nieprzytomny ze szczęścia, że stracił głowę, albo... zrobił to specjalnie :]. A kto Ci zarzuca, że go ograniczasz? No co Ty, słonko :). Przecież nie kazałaś mu rezygnować z dyskoteki. On sam zdecydował, że woli się
26 lutego 2005
Czyżby wszystko było na jak najlepszej drodze? Z tego co widzę, chyba tak! I bardzo mnie to cieszy:)
fyfka
26 lutego 2005
no cóż. nie zrozumiałam o co chodzi na samym poczatku. ale już dalej pokapowałam się. i miałaś rację. mamy podobną sytuację. tylko ze między toba a tą dziewczyną już chyba nic nie ma a ja z moją przyjaciółką się właśnie umówiłam. musimy sobie wszystko wyjaśnić...
26 lutego 2005
o maj gat, tez musze lalke czytac, tylko jakos nie bardzo mi to idzie :P
kamciarka
26 lutego 2005
hahaha..ja Lalki tez nie moglam przez ferie przeczytac!:P i nie przeczytam..jak wiekszosci lektur:P ja nie wiem za co ja mialam 5 na semestr..hahah:P nie wiem!:P a to,ze A. nie jedzie na dyske tylko do Ciebie..mm..to juz duzo swiadczy:D widze,ze bardzo sie do siebie zblizyliscie:) Ciesze sie bardzo Kochanie:) a ten pies...grr..brak mi slow..takie bestie powinny w kagancu biegac, a nie gryzc moja Justynke!!!>:[ Pozdrawiam Cie serdecznie Słonko:*
26 lutego 2005
a to wstrętna bestia. o co do tego smiania bez ograniczeń, i taczania sie po ziemi z powodu nie wytzrymaywania już napięcia i bólu brzucha .. hahha.. skąd ja to znam. co prawda ucze się tego od nowa, ale (przynajmniej) kiedyś takie sytuacje nieodłacznie mi towarzyszyły ;) i cierpliwości troche z domieszką .... (prosze wstawić odpowienie słowo) ;D
Kumcia
26 lutego 2005
Z racji,ze zapomnialam napisac w notce,a teraz nie chce mi sie tam wchodzic:P za duzo roboty:P To chcialam oznajmic wszem i wobec,ze dzisiaj PORAZ PIERWSZY RAZ W ZYCIU UGRYZL MNIE PIES!!!!czym,ze ja sobie nieszczesna zalozyla??przeciez ja kocham zwierzaczki..no tak,ale zwierzaczki nie koniecznie kochaja mnie :/ Mijalam z Panem A. jakies mieszkanie i wlasciciel akurat wiezdzal...i ta bestia wybiegla cichaczem..juz bylam przy kolejnym domu..skradl sie..iiii zatakowal!Wbil zeby w moja lydke..Tzn nie doslownie chcial..Chwycil,ale sie nie wbil..Wydalam z siebie okrzyk bolu.. A. natychmiast sie odwrocil..a pies zwial..Final spochnieta lydka,siniak,zdarta skora! Aaa akurat w tym momencie stekalam A.,ze za szybko idziemy:/ Jejku czemu nie go??byl pol kroczka przedemna,ale za to blizej ogrodzenia!Mu latwiej byloby zyc z mysla,ze go ugryzl pies niewielkiej wysokosci!!!Ehhh ja biedna!!:P
www.janemo.prv.pl
25 lutego 2005
ja etz zawsze zcekam ja niczego nie jestem pewna na 100 %
25 lutego 2005
ajj kumcia,przeczytałam,przeczytałam,Ty to masz wesoło mimo tego czekania:PPP życzę udanej końcówki ferii,mnie też to dotyczy,chlip..baw się dobrze!:)

Dodaj komentarz