boli mnie....


Autor: kumcia
09 lipca 2003, 21:41

Dzisiaj zostalam kura domowa :) tak tak..zrobilam mizerje na obiad..powiesilam pranie...moze to dla kogos nic..ale dla mnie jednak duzo..bo tak to nic w chacie nie robie;)..Dzisiaj pogoda dopisywala..wiec wybralam sie z Ania na rowerkach do Karoliny ..(poszlam w slady Delfi)..dzisiaj zrobilam 14 km...nie zle jak na mnie..bo nie lubie jedzic na rowerze ...a tu byla trasa gorka dolek...a teraz boli mnie pupa..auc..nie mogli by wygodniejszych siodelek robic..jednym slowem..FAJNIE bylo....Jak dojechalysmy to moja ciocia i rodzenstwo cioteczne brawo mi bili...no ja i rower ;) nie spotykana rzecz...Potem z Karolina i reszta poslismy jak zwykle grac w siatke...to juz nas zwyczaj..no i ja bylam na jednej polowie sama jako dziewczyna i reszta chlopakow..i sie smieli ze mnie.. powiedzieli ze mogli do skladu Anke wybrac ..bo ona pilek nie tyka...ale nie pomysleli ile juz im moimi super serwami punktow natlukalm...tacy sa.to sobie zeszla siadlam na lawke..mysleli ze sie obrazilam..niieeeeeeeee..ja sie nie obrazam...chcialam poprostu zobaczyc jak bezemnie sobie beda dawali rade....A potem poszlam poszukac jagod..blisko lasek...Ania zaraz za mna poleciala..kochana misia;)..ale nic nie znalazysmy ..buuuu :(...jak wrocilysmy to juz nie grali..Byl to milo spedzony czas...ale troche mnie to wkurzalo ze Michal sie lejil caly czas do A...wiem nie zla z niej laska...ale poprostu rok temu ja mu sie podobalam..dziwne no nie?! ;) i mialam takie glupie uczucie.. nieeeeeee ..nie bylam zazdrosna ..o to to nie..ale jednak to "jakies" uczucie mnie nie opuszczalo...Na koniec Karoline przytulila mnie i dala buziaczka..bo jutro wyjedza w gory...Karolinko ..slyszysz...slysys? zycze ci udanej zabawy..i wracaj jak najszybciej!!!No co najdziwniejsze..Karol podszedl i dal mi kolezenskiego buziaka na pozegnanie...Ani rowniez...nie spodziewalam sie tego..no ostanio my mu dalysmy..ale to tylkotak bylo..:) ale dzieki niemu ..milo mi sie zrobilo ..:) no to koniec sprawodzania..do uslyszenia :)

Kumcia
11 lipca 2003
ale ja rok temu do tego autobusu nie chciala wsiasc...i nie wsiadalam..ale glupie uczucie jak ten autobus mnknie dalej i zatrzymuje sie przy twojej najlepszej kumpeli ;)
10 lipca 2003
Brawo z tym rowerem;) Kura domowa hmmm chyba jako wytworca bimbru;)))))) a co do faceta to faceci sa jak autobusy nie te to bedzie nastepny;)
LaRa
10 lipca 2003
W domu nic nie robisz, na rowerze nie lubisz jezdzic..caly czas tylk nie;)))
peace
10 lipca 2003
fajnie tu zycze dalszych podbojow na rowerze i pozdrawiam
Kumcia
10 lipca 2003
jeszcze nic nie ugotowalam..ale musi kiedys byc ten 1 raz..no wiec jezli sie odwazysz to zjesc to zapraszam .....(jezeli jakies dolegliwosci po zjedzeniu wystapia..ja za nie nie odpowiadam...na wlasa odpowiedzialanosc jesz ) .hahaa mizerje tez moge zrobic ;)
10 lipca 2003
Czyli gotujesz:)sprzatasz itp itp:)Uwielbiam mizerie moze mnie zaprosisz:)na obiad(alez ja jestem nie taktowna i bezczelna )afuj ze mne:)
Kumcia
10 lipca 2003
Delfi ja nie chce ci zabrac no co ty..tylko sie spytalam haha czy mi oddasz??!!!jej a ja sie wczoraj cieszylam ze 14 km przejdzilam na rowerku...a tu 30,84..qrcze moglam przemilczec ile na nim zrobilam km..i Delfii maa racje !!jak sie przyzwyczaimy to bedziemy bic rekordy..wtedy sie z nami zmierzcie ;)
10 lipca 2003
Z tą kurą domową... Ja też nic w domu nie robię:) A jeżdzić rowerkiem uwielbiam:) Mój rekord to 84 km jednego dnia:) Nie ukrywam, że ledwo wchodziłam po schodach:D
10 lipca 2003
No ja nie wiem czy oddam Kumcia...Ty chcesz mi zabrać,a sama wiesz,ze kto daje i zabiera,to się w piekle poniewiera=PPP A co do naszych pupek,to jak się przyzwyczaimy Grainne,to nas i po 60 km nie będą boleć!A co!:))
Grainne
09 lipca 2003
A ja tam nie narzekam :)) Lubie jezdzic na rowerze, ale tylko sama... i po 30 km jakos nic mnie nie boli... Moze mam wygodniejsze siodelko (albo wiecej tluszczu w wiadomym miejscu :PPP) Dobrze, ze sie nie nudzisz, Kumciu :))) Pozdrowionka :**
Kumcia
09 lipca 2003
no wlasnie Delfi zapomnialam :(..wlasnie zauwazylam ze na ciebie przeszla..odasz mi ja kiedys ;)??..tak twarde sidoelka wszedzie ;)...gwaizda czasem tak bywa..ale ciesze sie ze teraz sie dodal :)
09 lipca 2003
chciałam tylko oznajmić że przed chwila skomentowałam ta notkę ale mojego komentarza tu nie widać :( rzecz jasna juz zdazyłam apomniec co tam napisałam wiec tego nie powtórze. W kazdym badz razie pozdrawiam :)))
09 lipca 2003
prawda to oj prawda... takie to nam czasy nastały, że twardość wszędzie tylko twardość... twardość widze.. tylko twardość... ;)
09 lipca 2003
a co do dobrej passy bycia pierwszym w komentowaniu,to widzę,że przeszła na mnie;)))))
09 lipca 2003
Buhahaha,wiesz,z tym rowerem to jakbym o sobie czytała;)) Ja i rower-buhahaha:)))) A pupcia boli powiadasz.Poduszeczki nie chciało się wziąć?:PP

Dodaj komentarz