...bo ja..bo ja sama nie wiem czemu tak sie...


Autor: kumcia
02 listopada 2005, 17:46

Wczorajszy spacer po cmentarzu nie posiadal tego uroku..nie wiem czemu..

Spotkalismy sie w grupie...w owej grupie byl tez pan A.
Patrzac tak ogolnie na to spotkanie..to bylo milo,zabawnie:)szczegolnie jak spotkalismy moich kochanych Czubow lub kiedy w koncu dolaczyla oczekwiana reszta skladu:) Byly salwy smiechu,gadanie glupot,zarty.. I.nie potrafila przeczyc kiedy padlo na nia:) przeciez fajnie jest sie posmiach z siebie nawzajem:) dziewczyna poprostu nie przyzywczajona:) ale przeciez to nie bylo chamskie:)

...a przed tymi chwilami :) dochodzilo do wielu spiec pomiedzy mna a panem A.
Krzy. poraz pierwszy spedzil z nami razem dzien i  stwierdzil,ze bardzo sie roznimi,odmnine zdania,poglady..

Poprostu to jest tak..

Moze i moje kumpele maja racje,ze czasem jak sie w czyms nie zgadzamy,to usilnie proboje je przekonacz do mojego punktu widzenia.Nie zaprzeczam...

...staram sie byc toleracyjna[choc sa granice jak we wszystkim],szanowac innych zdanie..
...ale jak czasem cos pana A. powie to nie moge sie powstrzymac od komenatrza,wyrazenia tego co ja uwazam,i usilnego pokazania mu,ze wlasnie nie ma racji..ze to jest chore co on mowi..
...moja taka reakcja nastepuje wtedy kiedy on powie cos  i dla mnie to jest straszna glupota,cholerna glupota..wtedy kiedy jego zalozenia nie maja racje bytu,sa miazdzace dla innych ludzi,dla mnie i mojego swiatopogladu..
I dobrze mu R, powiedzial 'bo ty chcesz byc zawsze najmadrzejszy..'
Ja juz nie umiem milczec....aaa on nie umie sluchac,nie wyciaga wnisokow,nie slucha czyjsc rad..Rozumiem,powinien sie kierowac wlasnym rozsadkiem,ale przeciez mozna czasami skorzystac z dobrej porady..

Wczoraj az tak sie zdenerwowal,ze przestal sie odzywac...zapewnie dllatego tez,ze w wiekszosci reszta mi przytakiwala...
Musialam go przeprosic..za zlosliwosc??czy to dobre slowo??nie wiem jak to ujac..

Moze ja go chce zmienic..nie wiem,moze jakas jestem ostatnio rozdrazniona..moze nadzbyt sie czepiam,ale on daje mi powody....
O to chodzi,ze ja przwywiazuje uwage do tego co mowi...i czasami nie moge czegos przezyc,to wynika z tego,ze jestesmy calkowicie odmiennymi charektarami,malo cech wspolnych...

Ja pamietam tego chlopaka z przed 14 miesiecy...pamietam nasze rozmowy,te zaciekle dyskucja,slowa,gesty,spedzone razem imprezy..
Tak to intelignetny chlopak,mily,kolezenski,latwo nawiazuje kontakty z innymi,lubiany,bywajacy uroczym i kochanym...

..ale nie wiem.......
moze to ja usilnie doszykuje sie wad...moze to ja jestem winna..moze ze mna jest cos nie tak?? 

kamciarka
17 listopada 2005
a ja Ci napisze szczerą i najszczerszą prawdę - jesteś WSPANIAŁA.
05 listopada 2005
Na pewno nie.
05 listopada 2005
Wina nie tkwi w tobie...Poprostu czasami tak na tym świecie bywa...Ze po rozstaniu pojawia sie ogromna róznica poglądów, charakterów...to normalna kolej rzeczy...Ale główka do gory słonko!Bedzie dobrze:*
05 listopada 2005
ja przywiazuje sie jedynie do tych ludzi, ktorzy wlasnie mają podobne poglądy :) albo wnętrze... chociaz czesto mamy odmienne zdania na dany temat ;) wtedy tylko wymieniamy sie poglądami i juz:) moze sam na sam i na spokojnie tez byscie potrafili się dogadc?:)
04 listopada 2005
z Twoją biologia jest zupełnie tak samo jak z moja geografią
04 listopada 2005
owszem, czasem moga nas denerwować pewne sytuacje. tym bardziej, że sama stwierdziłas, że dość duzą uwagę zwracasz na wysławianie sie owego pana A. ale ja myslę, że gdybyś bardzo mocno chciała i niewiadomo jakimi metodami, to jego i tak nie uda sie zmienić. On musi sam dorosnąć do pewnych wniosków i przemyśleń. Może sam sobie zdoła uświadomić w czym tkwi problem, i w pore uda mu się uratować Waszą znajomość. I wiem, ze nawer takie bezpośrednie zwracanie uwagi nic nie daję. Uważaj, bo chłopak całkowicie się zatie. Po prostu sprobuj nie zwracać uwagi na te jego nawyki czy odzywki. Pisałaś, że chłopak inteligentny, to może wreszcie zauważy że nikogo to nie rajcuje i .. moze bedo jakies rezultaty, kto wie !?
03 listopada 2005
nie wiem co powiedzieć, ale kto się czubi...
03 listopada 2005
odnosze wrażenie, że ten chlopak intryguje Cie troszeczke..taka mała irytacja.. to nie jest złe :) tylko żeby się nie przerodziło w poważniejszy konflikt..
Wychdze z założenia, że dobrze robisz ! 3ba głosno mówić swoje zdanie.. i umieć go poprzec dobrym shitem :)
safety.pin
03 listopada 2005
na cmentarz sie chodzi samemu...
www.loris.prv.pl
03 listopada 2005
myślę, że teoria \"doszukiwania się wa\" może mieć coś z prawdy...;] a swoich ideai ZAWSZE trzeba bronić! nikomu nie wolno szargać tym w co wierzymy i tym co kochamy!
02 listopada 2005
ludzie się zmieniają.. i TY i ja i Twój kolega.. moze stracilisie wspolny jezyk przez ten czas? a moze po prostu potrzebujecie od siebie odpoczynku?? ale fakt faktem, ze takie wieczorne spacerki 1 listopada są sweet.. ;)
02 listopada 2005
kompromis to najpewniej jest po środku. więc i on ma wady i Ty je szukasz. Ale mówią, że nic złego nie ma co an dobre nie chce wyjść, więc zostaniesz panią psycholożką :)
Kumcia
02 listopada 2005
Wlasnie rozne charkatery!bardzo..chociaz kilka cech wspolnych sie znajdzie:)
^mArTa^
02 listopada 2005
u nas pieknie, jasno i kolorowo wieczorami na cmentarzu...
02 listopada 2005
A ja nie bylam wieczorem na specerze na cmentarzu.. jakos nie chodze wtedy :/ bo mi sie smutno robi..

Dodaj komentarz