...


Autor: kumcia
27 kwietnia 2010, 17:13

Mama idzie do szpitala, czyli w ten weekend będe bawiła się w Mistrzynie Kuchni. Aż samo się ciśnie na palce, żeby napisać "aż strach się bać". Bo ja rzadko sama siebie tworze jakieś dania. Ale to nie tak ,że nie potrafię...Ba! potrfię..coś.. napewno potrafię :D ;)

Czasami nawiązane więzi, bywają w rzeczywistości tak kruche i słabe, że umierają śmiercią naturalną. Aczkolwiek  " dobre wspólne akcje" pozostaną w pamięci. To ten pozytyw.

I czasem robi mi się żal P. Bo wydaje mi się taka nieszczęśliwa. Choć teraz tylko jako znajome, a może i nawet nie to...
A potem opamiętuje się..gdy dochodzi do krótkiego spotkania. Nasze relacje są tak oziębłę, tak nienaturalne, jakby z nutą wrogości, tak jakbyśmy nigdy nie były "dobrymi kumpelami". Nawet ze spotkanymi ledwie znanymi ludżmi zdarza mi się zamienić wiecej słów niż  tylko "cześć". Ale jej postawa, przekaz niewerbalny sprawia, że nie mam ochoty nawet rzucić standardowym " co słychać".  Milczymy, ona zajmuje się czymś inny, nie patrzymy na siebie.  A jak już coś to z jej Mężczyzną porozmawiam chwileczkę....hehehe..

[a chciał czy nie i tak będę ją raz na ruski rok widywała]
I nawet jak jest nieszczęśliwa z różnych powodów... losowych i własnych wyborów. To jej już indywidualna sprawa. I tak wiem, że wdziewać maski potrafi robić z wielką wprawą.Nie życze jej źle. Bo ja nikomu nie życze źle.

A z Panem A.- malina :D

Kumcia
04 maja 2010
ale ja mam wsparcie w rodzicach. Jakaś pomyłka nastąpiła w odbiorze :P
30 kwietnia 2010
Malina cieszy najbardziej :D:D:D:D oby caly sady !!!
BanShee
30 kwietnia 2010
niektóre znajomości są po to aby przeminąc :)
całaja
29 kwietnia 2010
widzę że masz podobnie jak InnaM. Nie zazdroszczę. Ciężko mi coś napisać, ponieważ ja miałam zawsze i nadal mam wsparcie w rodzicach.
Pozdrawiam :)
27 kwietnia 2010
Malina powiadasz?:D
27 kwietnia 2010
To masz szansę stworzyc nowe dania w ten weekend, kto wie, może zostaniesz drugim Pascalem ;D

Dodaj komentarz