Bez tytułu


Autor: kumcia
10 kwietnia 2007, 10:27

 

hehehe...mialo byc ODCHODZE! :)

 

....
Czuje sie jakby mnie cos rozjechalo i to nie raz,ktos urzyl biegu wstecznego zeby dobic..
W zyciu nie mialam tak oczu pokrazanoch,a zaraz musze wyjsc do pracy...ludzi straszyc..
Nie ma sil,rece ciaza....

spalilam sobie pieogi..

Moj powrot do domu wygladal tak..ze po 2,5 h wyladawoalam juz w barze na piwko:) oni jak sie zejda to ich ta mestka solidarnosc,zeby czasem sie na tym nie przejechali:)smiech,opowiesci,dyskusje..chcec zmiana miejscowki i co?? i spotkalismy w trasie..grupe naszych znajomych:) jak ja ich dawno nie widzialam,usciski,buziaki,wyglupy..i mielismy sie gdzies razem udac,ale to bylo zamkniete,ale tamto nie pasowalo komus,wiec sie rozloczylismy i wyladowalismy u pana A. (pozniej dolaczyl do nas G. i R.)panowie pokazali jak mozna usnac na podlodze...albo doprowadzic sie dotakiego stanu,ze chlopaka kumpeli musialam u bierac...aa potem pozygal sie przed samym domem...:)
..co mozecie zrobic jak do was sie dobiera chlopak kumpeli,ktora siedzi o bok??tzn to bylo dla zartu,ale no ile mozna:)
w domu bylam po 3..
...a na 10:30 bylam w kosciele..aa o 12 dowiedzialam sie..ze na slub wyjezdazmy o 14..
Lekko sie zdenerwowalam???mialam 2 h na przgotowanie..o dziwo podolalm..
Troche glupio sie czulam z ta sukienka,przy mojej zgrabnosci nog:P;) ale ok..
..aaa wesele udane..
Potanczylam,powyglupialam sie,tez z A. mielismy kilka fochow..jak pisac to pisac prawde..aa o co moglo to byc??o picie...tak...nie no najlepeij pic,wyzygac sie zarogiem i pic dalej..i tak z kilka razy?/taka metode obralisicie??
o drugiej juz siadalam..no wiecie juz o 17 impra sie zaczela...wiec trochce czasu minelo.zmeczenie dawalo sie we znaki..bylam gotowa usnac nawet na krzesle...ha! spac w kazdych wrunkach nauczylam sie na uczelni:)
moglo byc lepiej gdby inny zepul byl,bo ten gral jakby chcial a nie mogl...
Wrocilam po 4..

..rano bylam juz o 11 na nogach..
pan A. przyjechal motoremm...az strach wsiasc....
ba! wiadomo ze i tak pojedzilismy...
i o 22 bylam w domu w wawie..

...nooo a dzisiaj po pracy...

15 kwietnia 2007
i kiedy tu odpoczac, jak trzeba sie wszedzie pokazac, zablysnac ;) spedzic troche czasu, odbyc imprezy...
13 kwietnia 2007
Ja chce na weseleeee!
13 kwietnia 2007
Kumcia no ja w Dziekanacie pracuje :).
11 kwietnia 2007
a ja bylam na Święta w Warszawie i wczoraj wróciłam, alez tam ziiiiiiiimno bylo brrrrr.
11 kwietnia 2007
:) I tak CIę lubie :P
BanShee
10 kwietnia 2007
szybko śpisz jednym słowem :)
cici
10 kwietnia 2007
dlugo bywasz w domku ;)
10 kwietnia 2007
o kurcze, ile energii w Tobie zabo jest :p a jak ja sie pozygalam raz po wodce to chcialam juz do domu jechac spac! ani mi w glowie patrzec nawet na butelke bylo ;p haha ;)
10 kwietnia 2007
ale nie odchodzisz ? :>
10 kwietnia 2007
O maaatko... ja bym tak nie mogła :D Ty to masz siły!

Dodaj komentarz