Bez tytułu


Autor: kumcia
13 lutego 2007, 20:49

Powrot do domu mial sie rownac z odpoczynkiem..Bylo zupelnie innaczej,Kumcia wyladowala na dyskotece,z ludzmi z ktorymi nie rozmawiala juz ponad 3 miechy..Nie zaluje..choc wrocila jeszcze bardziej zmeczona.
Spotkalam wiele dawno nie widzianych osob=wiele ramion sciskajacych mnie:)
Wsolna zabawa,smiech, piwko..
Sprobowalam jak to jest ze "wspomagaczem"-nawet nie poczulam jego dzialania i stwierdzilam,ze juz nigdy wiecej bo po co :) samej potrafie sie swietnie bawic:)

Gdy juz z A. bylysmy w drodze powrotnej,autobus caly przepelniony..nagle obie spojrzalysmy sie na tego samego chlopaka stojacego..tak tego z kolczykiem w brodzie..aaa to dla tego,ze sie usmiechal do nas.. A. myslala,ze go znam..ja myslalam,ze to wynik,ze w tym samym czasie  zbiegly sie spojrzenia naszej trojki,lub z powodu ciagle moje gadanie robrzmiewalo..bo ktorz moze gadac,i gadac,i gadac, i gadac...Wyniku zwiekszajaca sie liczba ludzi wsiadajacaych podczas trasy,wszyslo tak,ze stanol przy nas..i rozpoczol konwersacje..Milo sie gawedzilo..lecz jak to bywa,nastala cisza,A. otulil blogi sen...czyli pospolicie mowiac,walnela w kimoncio :P;) a ja walczylam z ciezkimi powiekami,gdyz nie lubie patrzec jak ktos patrzy jak spie,wydaje mi sie,ze glupio wtedy wygladam...Juz bylam bliska poddaniu sie,,gdy powiedzial : Znasz M,????...i szok..o cholera...przeciez z nim mieszkam,on mnie zna..aaa ja go nie... "???????" hmmm..obudzilam A.... i sie okazalo,ze to jego kolega z bylej pracy i mnie kiedys z nim widzial..:) nawet wiedzial,ze mam psa:P;) Poopowiadal na smiesznych pare sytuacji...Mowil,ze mial go kiedys odwiedzic..i ze gdby wiedzial,ze my z nim mieszkamy juz dawno by to zrobil :D hehe...i dodal,ze gdbym ja stala to by wzial mnie na kolana..Oooo :P;) hehe..

I tak dzieki owemu koledze,mialysmy haka..hmmm jakby to ujac,z czego sie ponabijac z M..
Odkad mieszkamy to mezczyzni naszego domu,smieja sie z nas,wrzucaja nam..kloca sie z nami..w ogole...chamidla jedne..:P;) wiesniarami bywa,ze nas zwia...Oczywiscie dluzne nie pozasatjemy..ale ich jest wiecej..:(
..iiii o to nastal dzien zemsty,dzien polewy z M... to byl zaledwie wieczor,kilka wrzutow,smieszch wszystkich...M. na koncu sie zamknol w sobie:):P juz nie mogl wytrzymac..MIENCAK...pofochal sie:)
Teraz potulny jak baranek..ciekawe jag dlugo:) Mowcie od dzisiaj nam Wredoty buhehe;):P

20 lutego 2007
Wariatki normalnie :D nie ma co.
19 lutego 2007
hehe:) Widzisz jaki świat jest mały;)
16 lutego 2007
ja tam bez wspomagaczy sobie imprezy nie wyobrazam xD moglas MU powiedziec, zeby usiadl aTY Mu usiadziesz na kolana xD
*linka*
16 lutego 2007
Kumcia wredota... No tak, nawet to do Ciebie podobne ;). Jakie znowu wspomagacze :P?!
Sonia_x
15 lutego 2007
:)
kasia ef
14 lutego 2007
Hehe:D Kochana uświadom mnie, co studiujesz, wiesz, nie mam czasu wszystkich notek czytać, więc mogłam przeoczyć ten jakże ciekawy szczegół :)))
14 lutego 2007
ojojoj Kumcia ;p nie szalej babo!
BanShee
14 lutego 2007
mezczyźnie nie ptrafią nawet porzadnego focha zapodać - pewnie juz się do was odzywa :D
14 lutego 2007
:))) uroki studenckiego zycia:)
13 lutego 2007
narkotyki?

Dodaj komentarz