Bez tytułu


Autor: kumcia
27 listopada 2005, 21:41

 

Impreza?
-udana,udana jak najbardziej:)
Z ludzim co mialam  zobaczyc sie zobaczylam,szkoda,ze tylko na poczatku..tyle ludzi-ciezko bylo sie odnalesc..
Ten scisk,zeby wyjsc trzeba bylo przepychac sie przez tlum ,krzyczac przepraszam,czasami w zlosci jak nie chcieli sie usnunac rozpychac lokciami..
Przewaznie na imprezach tam ladowalam ja i czuby,czyli jedyna dziewczyna bylam.
A wczoraj o dziwo w skladzie naszym przewaga byla kobiet:)
..nawet jednemu panu padalam swoj nr tel,bo tak ladnie prosil:)pozniej namawial do wspolnej zabawy,ale jakos..nie mialam ochoty..wolalam sama bez skrepowania na schodeczku przy swoich znajomych:)
-tragedia,zegarek zgubilam,odpiol sie,a to byl prezent od mamy..bez niego dziwnie sie czuje,zal..
-znowu nogi odmowily posluszenstwa..starosc..wychodze z wprawy??
Czujecie czekac na samochod w cienkiej bluzece po 3 zwracajac uwage jakie teraz temperatury mamy..
...staralam sie byc dzielna:D
Bylam wykonczona,prawie w drodze powrotnej usnelam...

Aaaaaa dzisiaj spedzilam dzien z panem A.
Twierdzil,ze go wykorzystuje :>
wcale,ze nie..:P
Lubie jak nasze spotakania tak wygladaja..
..poprostu jest milo...
-rozstawac sie z usmiechem..tzn ja to akurat uciekalam po schodach pisczac i sie smiejac,krzywde chcialm i zrobic!

[kiedy ja zaczne sie uczyc tej biologi,nie mam kiedy,jeszcze wyjdzie,ze nie zdam tej matury]

aquila
29 listopada 2005
nie mow, ze starosc nie radosc. mi juz sie nie chce w ogole imprezowac! to jest dopiero porazka
29 listopada 2005
w końcu od czegoś mamy te łokcie ;)
28 listopada 2005
czy Ty byłaś na tej samej imprezie co pAuLa^^?
28 listopada 2005
dzielna jesteś. kiedyś i ja byłam dzielna. w zeszłym roku w środku zimy gdzie zaspy były do kolan i śnieżyca ogromna mądra ja z moją jeszcze mądrzejszą koleżanką wracałyśmy 10 kilometrów na nogach. Dodam jeszcze, że wracałam z dyskoteki a sama pewne dobrze wiesz, że na dyskotekę to wcale się w grubym swetrze nie chodzi. No i czapek też się nie bierze ze sobą. Jak zaszłam do domu to spodnie miałam połamanie (!) a włosy całkowicie białe i w takiej pozycji, jak mi je wiatr wiejący mi w twarz ułożył. Teraz bym się tego nie podjęła. Ale warto było.
28 listopada 2005
Ty, no, ja też nie mam kiedy się uczyć.
28 listopada 2005
No ja z imprezy wyszlam w dwoch kurteczkach :P tzn jednej cienkiej i drugiej zimowej i mi strasznie zimno bylo ;P a co dopiero w cieniutkiej bluzeczce.. uhhh :p goraco dziewucha jestes, nie ma co :P
poza_czasem
28 listopada 2005
A ja tradycyjnie zazdroszczę ,bo na imprezie od wieków nie byłem ;]
28 listopada 2005
Wszyscy gdzies byli,sie bawili, a ja w domu siedzialam. No tak,starosc jak nic.
27 listopada 2005
Tak strasznie sie ciesze,ze mialas udane Andrzejki!:) Biola..oh,i skad ja to znam?;/ Mua:*
27 listopada 2005
noo a ja jeszcze spodniczka i rajstopki:P wiec wiem co czujesz..;) ja mam bibke w srode:P i tez cos ostatnio szybko odpadam, ale twardo wracam pociagiem o 4.40:P i jest super:P a TY do książek marsz..:P
^mArTa^
27 listopada 2005
Oj!Ja bluzeczka, zakiet, kurtka i sie trzeslam, a Ty.. Bryyyy.... :P Dzielna! :)
A! Ucz sie Kumcia, ucz! A nie imprezy Ci w glowie :P

Dodaj komentarz