promyczek..zgasnie 01.01.2005r!
20 grudnia 2004, 19:28
Wczoraj napisalam taka ladna notke..a dzisiaj znowu dodam nie 'zaspecjalna'.Moglabym nie pisac,ale chce...
Napisalam: 'pogodzona z losem..chyba...raczej tak'
Bo tak jest...alee..
Jak tak mozna..jak mozna do konca to zaakceptowac.Jak kazdy ci ciagle przypomina..Przywoluje wspomnienia..
Nie pozwala "zapomniec"..Tak zeby zyc..juz nie myslac..Zyc-dniem dzisiejszmy,przyszlym...a nie z resztkami przeszlosci,ktore chcesz strzepnac..ale one nie chca spasc..
...bo sercu bylo dobrze..Moze nie tak jak w tamte wakacje...ale poczulo,ze komus zalezy na nim...chce jego ciepla..
...zaczelo pragnac wiecej..A zostalo mu zabarne wszystko...
...bo to serca ma nadal malenka nadzieje..To nie dobrze..nawet jak by sie chcialo jej pozbyc..To nie moze..to tkwi w nim..taki ledwie tlacy sie plomyczek..[..ale kiedys on zgasnie i to bedzie w noc sylwestrowa!!]..
Ja: Piotrek a ty gdzie idziesz na sylwestra??
On: nie wiem..
Ja: idz na St!!
On: yyyyyy
Ja: bedzie fajnie..bedzie tam.....
On: haha to tym bardziej nie ide..
Ja: Piotrus..ale my tam bedziemi tez :D
On: ale po co ja tam..jak ty idziesz z Arturem,a Paulina z Mietkiem...
Ja: nie ide z A.
On: idziesz z A.
Ja: nie ide!!
On: idziesz..
Ja: No przeciez mowie,ze nie ide z nim..No P. powiedz mu..
Ona: nie idzie ona z nim!!
eeeeeh!Jeszcze tu Beata mowi,ze go widziala w piatek..byl w biliotece..
Mimo wszystko tak jakos troszke smutno mi sie zrobilo..troszke przykro..
Wiecie??
Zatesknilam...Dzisiaj poczulam jego brak..Tak pierwszy raz..tak na powaznie..
Dziwne uczucie..pustka..
Zatesknilam...ze jego usmiechem takim szczerym,okraglymi niebieskimi oczkami..Ramionami,pocalunkami..Slowami,rozmowami..glupimi zartami...Wyglupami:) Wiedzial,ze to uwielbiam[sam to lubil]..specjalnie bral mnie na rece,na barana..wyprawial rozne rzeczy..krecil..a ja sie darlam i smialam :P No powiedz,ktore by tak lubily??nie za wiele..A te ugryzienia dla zartow..hahaa:P No ktore by to lubily?Ktore by sie smialy kiedy bys robil am,am,am..aa potem tak smiesznie[dla mnie smiesznie] warczala??no ktore??nie za duzo..by pomyslaly,ze jakis 'dziwny' jestes..Ktore by sie smialy kiedy bys bral je na rece i z calych sil [no praktycznie;] sciskal..Ktore by zrozumialy to twoje wyczyny..nie gardzily,nie krytykowaly..Ktore by debatowaly z toba na takie tematy??ktore by sie zaglebily w nie??Hmmmmm...Musialy by byc to dziewczyny z czyms hardcorowszym w sobie..Innego wyjscia to nie ma..Musialyby byc to dziewczyny tak samo uposledzono jak ja :P;)
..ale wszystkie by lubily jak bys je tak podrzucal do gory..tak tulil,tak calowal..tak mowil..i czuly sie tak bezpiecznie w twoich ramionach!Wszystkie...
Pomysl jakim 'aniolkiem' bylam..Hahahahahhaaha!!!!..Kazdy ma wady..kazdy palnie czasem glupote..kazdy czasem zaluje..ale nie kazdy to musi rozumiec!!
Po sylwestrze wszystko zniknie...Juz sie nie pojawi o nim[a jak sie pojawi to bedzie notka juz innego typu!].....juz nic nie bedzie!Nawet ludzie nie beda przypominac..
Tak jak pisalam zacznie sie 'nowe zycie'.Porzuce to co bylo...bez promyczka..bez!:)
*Co mnie w sylwestrze przeraza??widok go bawiacego sie z innymi..Ze ukuje!!
* Jak ci to jest tak obojetne..to bym chciala,zeby i mi tak bylo..
Dodaj komentarz